Tajemniczy tunel w Będzinie

Budowa niemieckiego schronu przeciwlotniczego, związana była z szeregiem działań wojennych. W związku z bardzo licznymi bombardowaniami ze strony aliantów, mających miejsce na terenie III Rzeszy, w 1942 roku Hitler ogłosił program budowy schronów przeciwlotniczych dla cywilów. Będzin gdy został zajęty przez Niemców już we wrześniu 1939 roku, został szybko włączony do terenów Rzeszy. Znalazł się w rejencji katowickiej, będącej częścią prowincji śląskiej. Stał się on zatem siedzibą nazistowskich władz powiatowych tak zwanego „Landratsamtu”.

Narażony na naloty

Jak wiele miast przemysłowych, Będzin był narażony także na wspomniane naloty bombowe samolotów amerykańskich, brytyjskich oraz radzieckich. W lipcu 1943 roku, miało miejsce kilka brytyjskich nalotów nocnych na tutejszą Hutę „Bankową” i sosnowieckie zakłady przemysłowe. Najbardziej niszczycielskim nalotem był ten z lipca 1944 roku, przeprowadzony przez amerykańską 8 armię powietrzną na niedaleką rafinerię w Trzebini. W obliczu rosnącego zagrożenia, na rozkaz Hitlera Niemcy rozpoczęli drążenie schronów w rejonie Góry Zamkowej. Miało to stanowić ochronę dla stacjonujących w tym miejscu oddziałów wojskowych i administracji niemieckiej.

Rok 1943

Budowę schronu przeciwlotniczego rozpoczęto zatem w 1943 roku. Wykorzystano wówczas część tuneli znajdujących się już wtedy pod wzgórzem zamkowym, które istniały tu jeszcze od czasów wieków średnich. Do drążenia tunelu wykorzystywano żydowskich robotników z getta będzińskiego. Zmuszano też do pracy Polaków, którzy byli więźniami  w pobliskim areszcie znajdującym się przy obecnej ulicy Paryskiej oraz więźniów z obozu ”Haaga” z Łagiszy. Obóz ten pamiętać należy, że był filią obozu zagłady w Auschwitz.

Kierownictwo budowy

Kierownictwo procesu budowy spoczywało w rękach administracji nazistowskiej. Prace prowadzono w tym miejscu nie tylko poprzez  kopanie tunelów, ale także metodą strzałową, przy użyciu materiałów detonacyjnych. W ciągu kilkunastu miesięcy prawie nieustającej pracy, powstały w Będzinie tunele o  długości 750 metrów, posiadające cztery wejścia. Lokalizacja schronu nie była przypadkowa. Podwójny ciąg kamienic przy Alei Kołłątaja, pobliski kościół i ruiny zamku stanowiły elementy, które odwracały uwagę obserwatorów od pracy w podziemiach.

W zboczu góry

Budowane obiekty były drążone  w zboczu góry sztolniami, z obudową betonową, co było związane z brakami stali. Zastosowanie wyłącznie betonu, niewątpliwie obniżało wytrzymałość takiego tunelu. Prawdopodobnie w sierpniu 1944 roku nastąpił częściowy odbiór prac, jednak w związku załamaniem się w kolejnym roku  frontu i zajęciem Będzina przez Armię Czerwoną, prace te rzecz jasna przerwano. Jak nam wiadomo schron ten nigdy nie został skończony. W ten sposób powstała bardzo ciekawa podziemna trasa turystyczna, która znajduje się pod Wzgórzem Zamkowym. Została ona otwarta dla zwiedzających w dniu 13 grudnia 2013 roku.

W trakcie zwiedzania można tutaj zdobyć stosowną wiedzę na temat geologicznej przeszłości Będzina. Warto zwrócić też baczną uwagę na „uskok będziński” oraz na „świadków historii”, a mówimy tu o żelaznej siekierce ukrytej w jednej ze ścian tunelu, a także na ciekawy wyryty w ścianie napis: „SL1944″.

Ewa Michałowska-Walkiewicz

 

Lämna ett svar