Oby z sensem

Siedzę nad szklanką herbaty – czasy mi się zrobiły pod tym względem mizerne – i się zastanawiam filozoficznie nad sobą. Czy taki człowiek jak ja, który przeżył już 88 zim i wiosen, w tym ponad pół wieku na obczyźnie, ma jeszcze prawo uważać siebie za człowieka przyzwoitego, czy raczej niespecjalnie?

Moje bluźnierstwa czy różne inne głupoty trudno zrzucić na kogoś innego. Mógłbym się ewentualnie ukryć za Andrzejem Jordanem, czyli sobą gdy byłem rockenrollowym przyśpiewcą w połowie poprzedniego wieku, który jak prawdziwy Polak i katolik, prócz wokalnych nadużyć, pił, chędorzył, zmyślał, kłamał, oraz latał w niedzielę na sumę. To se uż ne wrati pane Havranek, ale jak się długo żyje, są to już jakieś wartości.

Nie wszyscy mnie lubią. Jeden facet mnie nie lubi już z górą pół wieku i mogę mu tego tylko pozazdrościć, bo przez taki szmat czasu musiała mu się uzbierać góra argumentów, że swołocz ze mnie. Nie będę mu się rewanżował, ale nie mogę się powstrzymać przed dobrą radą: Przestań wreszcie zakładać skarpetki do sandałów!

Oglądam różne polskie programy telewizyjne i zauważam kolosalny brak umiaru. Zależnie od kanału wychodzą różne historie, przy których wyobraźnia poetów pochylonych ku makabrze to mały pikuś. Wcale bym się nie zdziwił słysząc, że ten Kaszuba Donald Tusk nigdy nie był szefem Unii Europejskiej, a w ogóle postać fikcyjna, w odróżnieniu od Polskę zbaw Jarosława Kaczyńskiego zawierającego w sobie, jak hymn narodowy, szlachetność i samo dobro.

My Polacy mamy etos narodowy prosty jak pałka policyjna, oparty na prawie rzymskim i chrześcijańskiej moralności na wieki wieków amen. A propos Amen, dwóch czołowych amantów scen polskich Andrzej Łapicki i Igor Śmiałowski dzieliło w teatrze garderobę. Na poranną próbę przychodzi Łapicki, widzi zwisające z krzesła szczątki zwłok Śmiałowskiego i ze współczuciem mówi: Powalony! Na to Śmiałowski: Na wieki wieków amant!

Do jednego jeszcze pragnę się przyznać. Otóż zanim zająłem się wiele lat temu mistycyzmem, jasnowidztwem, poltergeistami, healingiem, czy zwiastowaniem dziewicom nie zawsze moją ciążę, poetą byłem i to podobno całkiem niezłym. Gdy mi to minęło zainteresowałem się różnymi aberacyjnymi pomysłami, jak na przykład walką z hipokryzją i głupstwami, a nawet z głupotą jako taką.

Cóż, głupi to byłem ja choć wiekowy, albo właśnie dlatego, bo nie rozumiałem, że głupota jest za głupia, żeby coś w ogóle zrozumiała. Głupiec nie może nabrać rozumu, bo niby skąd ma wziąć?

Zupełnie bez związku przypomniały mi się w tej chwili różne sejmowe wystąpienia polskich polityków i hałas jaki z siebie wydzielają. Poddani mojego gospodarza, króla Szwecji Karola XVI Gustawa, w większości – choć to już dziś nie takie pewne – Szwedzi, gdy raptem wszyscy zaczynają głośno mówić, wołają: O, polsk Riksdag! Polski Sejm! No dobrze, Polacy nie gęsi i swój język mają, ale żeby choć z sensem.

Andrzej Szmilichowski

 

Lämna ett svar