Starość nie radość

Zgadzam się, że nie radość, ale nie można dać się starości znokautować i rzucić na kolana. Przecież co nas nie zabije, to nas wzmocni. I tak trzeba trzymać.

Na samą myśl, że się starzejemy, już dreszcze przechodzą po plecach i u wielu osób może wzbudzać niepokój i frustrację. To jedno z niekorzystnych zjawisk, które wpływa na naszą sprawność fizyczną, ale również na nasz wygląd, co w dalszej konsekwencji działa na naszą psychikę  i zdrowie. Bardzo ważną bronią w walce z tym procesem jest… przyzwolenie na upływające lata naszego życia. Z podniesioną głową starzejmy się z godnością. Właśnie o tej godności słyszy i czyta się coraz częściej. Nie mam sensu walczyć z czasem, ale z jego efektami – to już co innego.

Kiedy zauważyłem u siebie proces starzenia? Dokładnie nie mogę określić, ale pamiętam, że parę lat temu, podczas wizyty w Warszawie, jadąc tramwajem tylko dwa przystanki, może 10-letnia dziewczynka, która zajmowała miejsce, nagle wstała mówiąc do mnie zachęcająco: ”Proszę, niech pan usiądzie”. Przestraszyłem się, że coś z moim wyglądem jest nie tak. Przez chwilę poczułem się może nie staro, ale poważnie… Ktoś zauważył moje siwe włosy. To zaskoczenie, zdziwienie i chwila zamysłu szybko minęły, kiedy wróciłem do Szwecji. To ”warszawskie zdarzenie ” nigdy więcej się nie powtórzyło. Może dlatego, że w Szwecji młodzi nie ustępują miejsca starszym i nie prowokują nas do myślenia o starzeniu się.

Drugi sygnał starzenia zauważyłem któregoś dnia w lustrze. Będąc na przyjęciu urodzinowym u mojego przyjaciela, próbowaliśmy wina chyba ze wszystkich krajów na świecie. Na deser był wspaniały francuski koniak. I tym razem to on przypomniał mi, że starość się zbliża. Po paru godzinach poczułem się niezbyt silny i jako pierwszy gość opuściłem przyjęcie, zgodnie z zasadą, że starsi mają pierwszeństwo. Po długim odpoczynku i drzemce, rano udałem się do łazienki i zobaczyłem jakiegoś staruszka w lustrze. Nerwowo poruszyłem głową i stwierdziłem, że jest on podobny do mnie – ale brzydki i stary. Szybko stwierdziłem, że zmęczenie zrobiło swoje i że to moje lustrzane odbicie. Tym razem bardzo przestraszyłem się starości. Po prysznicu, ogoleniu i uczesaniu się  szybko odmłodniałem o paręnaście lat. Wszystko wróciło do czasów młodego emeryta. Bo właśnie w tym roku nim zostałem.

Właściwie przez całe moje życie, od momentu urodzeni, starzałem się i proces ten trwać będzie aż do śmierci. Ale miałem też dowód, że młodo wyglądam. W sklepie, w którym kupuję produkty spożywcze, w czwartki mają 5% rabatu dla emerytów. Parę osób stojących przede mną, kasjerka informowała o tym i odliczała od rachunku ten emerycki przywilej. Kiedy zapłaciłem ja i spojrzałem na kwit, zapytałem się, dlaczego nie dostałem rabatu. ”A skąd ja mogę wiedzieć, że ty jesteś emerytem? Nie wyglądasz na emeryta” – odpowiedziała kasjerka. To mnie naprawdę podbudowało, chociaż straciłem parędziesiąt koron.

Lekki powiew procesu starzenia się poczułem już w wieku 25 lat. Wtedy właśnie brałem ślub. Nawał pracy i obowiązków z tym związanych dał się we znaki. Potem na świat przyszedł nasz syn i wraz z jego dojrzewaniem, obserwowałem ten proces u siebie. Nie przeszkadzało mi to wtedy zbyt mocno, gdyż zauważyłem, że syn starzeje się dużo szybciej niż ja. Wkrótce przyjęcia urodzinowe zaczęły pojawiań się… coraz szybciej. Zawsze byłem jasnym blondynem, więc łatwo było przeoczyć początki siwizny na moich skroniach. Chociaż… jeden z moich bliskich przyjaciół – a było to chyba 20 lat temu – kiedy schodził za mną ze schodów, nie mógł się powstrzymać ze swoją złośliwością i musiał przypiąć mi łatkę: Widzę, że na czubku głowy znacznie ci się przerzedziło, może masz za krótkie łóżko”… Zaśmiał się krótko, ale dobitnie. Nie brałem tego bardzo do serca, bo on był zupełnie łysy, a ja przecież się z tyłu nie oglądam na co dzień i ta uwaga zupełnie mi nie przeszkadzała. Chociaż, jak teraz  pomyślę, została mi jakoś głęboko w pamięci.

W epoce nowoczesnej techniki w celu sprawdzenia tego „oszczerstwa” z ust mojego kolegi, użyłem kamery w telefonie i nakręciłem krótki film o czubku mojej głowy. Efekt nie był zbyt zadawalający… Świecący krąg na szczycie odbijał intensywnie światło reflektorka. Wyglądało to tak, jakby kosmici wylądowali na mojej głowie i zostawili tam ślad. Próbowałem zaczesać nieco okoliczne włosy, ale nie za bardzo mi to wychodziło. Wręcz przeciwnie: wyglądało nieco komicznie, jak kot wyciągnięty z kąpieli.

Zapomniałem już o tej małej niedoskonałości w mojej urodzie, ale przecież w moim przypadku, tył nie jest aż tak ważny. Wszyscy, których spotykam, widzą mój uśmiech na twarzy i a oni widzą mój nos, oczy, usta. A  mój tył, to tak jak zaplecze sklepowe lub zakrystia w kościele. Nikt nie musi oglądać.

Inni często stosują przeróżne sztuczki, żeby starzeć się ładnie. Ładne starzenie, dla każdego ma inne znaczenie. Ktoś kiedyś wymyślił popularny slogan ”Starzenia się z godnością”, co w dużym uproszczeniu oznacza przyzwolenie  na czas, który bez naszej kontroli upływał i będzie upływał. Na szczęście wśród moich znajomych jest wielu, którzy nie walczą z czasem, bo to walka z wiatrakami. Bo to tak, jak samochody. Po jakimś czasie zaczynają się psuć i rdzewieć. Części zamienne wymieniamy, ale samochód mimo to starzeje się z każdym rokiem i rdzewieje dalej.

Natomiast jest wskazane i udowodnione, że proces starzenia można lekko opóźnić. Osoby przyzwalające na niekontrolowany proces starzenia nie przywiązują wagi do wyglądu. Pozwalają na pojawianie się siwych włosów i zmarszczek na twarzy. Ale przecież fakt przemijania czasu nie może powodować zaniedbania ciała, ubioru i wyglądu. I nie należy tłumaczyć się, że przecież wszyscy się starzejemy, albo usprawiedliwiać, że takiego mnie Bóg stworzył i takiego mnie ma.

Coraz bardziej i częściej docierają do nas dowody, że u pewnych osób proces starzenia przebiega szybciej. Od wielu lat zmieniają się sposoby w dbaniu o urodę. Specjalnie u kobiet. Promieniowanie słoneczne, które tak lubi piękniejsza połowa ludzkości, znacznie przyspiesza proces starzenia. O profilaktyce podczas opalania należy pamiętać więc od młodych lat. Nawilżanie twarzy kremem z filtrem przeciwsłonecznym, specjalnie w okolicach oczu, szyi i dekoltu, pozwala na spowolnianie powstawania symptomów starzenia się. (Informacje tę przeczytałem na opakowaniu kremu do opalania, który leży na stoliku mojej żony, która właśnie wróciła ze słonecznej Hiszpanii). Podobno  dbając o siebie możemy dłużej wyglądać młodo. Osoby, które nie zauważają  uwolnionego procesu starości w desperackim postanowieniu korzystają ze  współczesnej medycyny estetycznej, której popularność można porównać do wizyty u kosmetyczki. Botoksy i kwasy hialuronowe to ostatni ratunek dla tych, których czas nie oszczędza. Te magiczne zastrzyki i wypełniacze kobiety stosują w celu powiększenia ust i innych widocznych i nie widocznych części ciała.

Ja świadomie wybrałem „starzenie z godnością”. Każdy ma jednak prawo do  własnego spojrzenia na tę kwestię. Są osoby, które za wszelką cenę muszą podnieść sobie piersi, poprawić wygląd brzucha, pośladków czy ud. Wierzą w to, że operacja plastyczna zatrzyma czas, a nawet cofnie proces starzenia. Zabiegi medycyny estetycznej, jak i chirurgia plastyczna, oraz przyzwolenie na naturalny proces starzenia się, nie jest niczym wstydliwym. Chyba… że podczas  stosowania wypełniaczy pójdzie coś nie tak. Przykłady widzę codziennie na ulicach Sztokholmu.

W tej gonitwie za pięknym i stale młodym wyglądem zupełnie zapominamy, co powoduje i przyspiesza widoczne skutki starzenia się. Oprócz galopującego czasu, to przede wszystkim zła dieta, brak aktywności fizycznej, stres, palenie tytoniu i nadmierne picie alkoholu. A starą prawdą jest to, że starzenie się jest naturalnym procesem w życiu człowieka. I nie tylko. To proces biologiczny  dotyczący wszystkich organizmów żywych. Pogarsza on prace różnych organów  i funkcji, pogarsza stan zdrowia i zwiększa podatność na choroby. Duży wpływ  na starzenie, o którym nie można zapomnieć, mają toksyny, promieniowanie słoneczne, oraz zanieczyszczenie środowiska, które powodują uszkodzenia komórek.

Czas może na podsumowanie i odpowiedź na pytanie: co to znaczy starzeć się z godnością? Co robić, żeby każdy nowy dzień był w miarę pozytywnym. W miarę, bo wszyscy wiemy, że organizm będzie funkcjonował coraz mniej sprawnie. Czy będziemy musieli zmagać się z problemami pamięci i zdrowiem? Czy starość to tylko stan ducha i naszej psychiki? Zapoznając się z tymi problemami należy posłuchać tych, co ten kryzys już dopadł.

Wielkim przełomem w procesie starzenia dla niektórych będzie moment, kiedy dzieci opuszczą dom i zostaniemy sami, oraz dzień, w którym przejdziemy na emeryturę. Właśnie wtedy trzeba się mobilizować, żeby nie zostać „znokautowanym” przez starość. A więc róbmy wszystko, żeby być aktywnymi, znajdźmy sobie ciekawe zajęcia dostosowane jednak do wieku, stanu zdrowia i kondycji.

Ja na przykład aktywnie zająłem się fotografowaniem i kompletowaniem sprzętu fotograficznego. To automatycznie powodowało, że wychodziłem z domu pstrykając zdjęcie w naturze, w ruchu ulicznym i podczas zabawy z wnukami. Potem zdjęcia te kataloguje, a mam ich wszystkich parędziesiąt tysięcy. Przeglądając te pamiątki często wracam do wspomnień sprzed lat. Do wycieczek i wyjazdów na zagraniczne urlopy i do uroczystości rodzinnych. Uwielbiam również słuchać muzyki. Są dni, często właśnie jesienne, deszczowe, czy zimowe, kiedy godzinami mogę słuchać ulubionych piosenek. Mam ponad tysiąc płyt, które kupowałem i gromadziłem przez wielu lat. Bardzo pomocny jest mi również komputer, gdzie na stronie www.stream.tvp.pl można bezpłatnie oglądać wspaniałe polskie seriale o różnej tematyce. Często odwiedzam stronę internetową YouTube, gdzie na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Więc… nie narzekajmy, że nie mamy co robić.

Wiele starszych osób, które nie do końca radzą sobie ze starzeniem i nie chcą się z tym pogodzić, próbują robić wszystko, co robili do tej pory. W desperackich próbach niektóre kobiety poddają się operacjom plastycznym, odsysaniu tłuszczu i wstrzykiwaniem silikonu. Myślą, że tym sposobem  zachowają młody wygląd – chociaż z pozoru. Rujnują tym nie tylko swoje oszczędności, ale często i zdrowie. Wiele osób, a w szczególności panowie, starają się być hero. Farbują sobie włosy, które już po paru dniach wyglądają bardzo smutno. Niektóre osoby, często pomimo słabego zdrowia, starają się w dalszym ciągu uprawiać intensywnie sporty. Osoby te za wszelką cenę próbują zatrzymać starzenie i sami siebie okłamują, że w dalszym ciągu są młodzi.

Natury nie da się jednak oszukać. Starajmy się jednak codziennie dbać o higienę, doprowadzić fryzurę do porządku, ogolić się rano, założyć czyste ubrania i, w miarę, prowadzić normalne życie. Wiadomo również, że pewne dodatki, jak np. u pań siwe włosy, znacznie podkreślają postępy starości. Więc warto dbać o to i co jakiś czas udać się do fryzjera. U panów nie jest to aż tak znaczące, ale noszenie zaniedbanej brody dodaje parę dobrych lat.

To wszystko bardzo osłabia nasza psychikę i powoduje depresje. W tych jakby nie było trudnych dla nas czasach, absolutnie należy dbać o sprawność fizyczną. W każdej komunie w Szwecji prowadzone są takie zajęcia i pod okiem czujnych instruktorów, którzy pomogą nam dobrać niekontuzyjne i ogólnorozwojowe  zajęcia. Doskonałym sposobem na lekki trening jest pływanie, jak również gimnastyka w basenie.

Starajmy się być młodym duchem, bo starość jest postępująca i nieodwracalna. Naszą psychikę trenuje także rozwiązywanie krzyżówek. Moja 94-letnia mama rozwiązuje ich paręnaście w tygodniu. Starsi ludzie nie muszą mieć problemów z pamięcią, a takie właśnie zajęcia ćwiczą i wyrabiają zdolności zapamiętywania. Większość starszych ludzi, które znam, są sprawne intelektualnie i to właśnie dzięki tym codziennym treningom. Myślmy również pozytywnie. Starajmy się spotykać z ludźmi o podobnych zainteresowaniach i poglądach. Wspólne spacery, wycieczki i kursy tańca, to jedna z najlepszych terapii na starość. Nie trzeba oczywiście być od razu Travoltą i Olivią Newton. Sposobów jest wiele, ale nikt za was ich nie wybierze. Trzeba chcieć! A chcieć – to móc.

Przypomniały mi się słowa, które niedawno przeczytałem (niestety, nie znam autora tego tekstu), które tak bardzo są wymowne i warte przemyślenia.

– Jeśli masz pretensje do Boga, że starość mu się nie udała

Pomyśl o bliskich i znajomych, co ich śmierć tak wcześnie zabrała

I kiedy rano z łóżka wstajesz i czujesz się połamanym

Wiedz jedno, że życie dano wszystkim

A starość tylko tym wybranym.

Zapewne każdy z Was ma swój wypróbowany plan. Może warto byłoby się podzielić z innymi i napisać do Nowej Gazety Polskiej, jak radzimy sobie ze starością i czy skutecznie stawiamy jej czoła. A pisanie to też sposób na  pokonywanie skutków starzenia się.

Starzejący się z godnością

Marek Lewandowski

Foto: Marek Lewandowski i Public Domain

Lämna ett svar