Czytam ten tomik wierszy i budzą się we mnie uczucia. Bo chociaż niby są hermetycznie zamknięte, to jednak każde słowo coś znaczy. To poezja dorosłego człowieka.
„Sentymenty” to nowy tom wierszy sztokholmskiego autora, Teddego Trelli. To książka wzruszająca i surową. Nie ma w niej żadnych zabaw ze słowem. Słowo znaczy to, co znaczy. Ale znaczy bardzo wiele… Z prostego powodu – to poezja o przemijającej młodości, o bliskości śmierci w pięknym świecie, który trzeba będzie niedługo opuścić. Kobiety, miłość, dawne wspomnienia, przychodzą w postaci duchów.
Trella, choć wciąż młody duchem, pełen energii życiowej, pisze tak jakby była to książka pisana przez człowieka, który rozlicza się ze swoim życiem. A te, odchodzące, trzeba zastąpić poezją ubraną w klasycznie uformowane utwory. Ale…. nie dajmy się zmylić! Nie jest to książka smutna, raczej pełna… sentymentu do dawnych czasów i do odchodzącej młodości. I może dlatego jest to poezja smutku i zadumy nad pięknym światem.
W jednym z wierszy pisze:
… ratunkową
kamizelkę – czarodziejkę
próbuję odnaleźć
młodość chcę ratować…
To już nie tylko wiersze skupione w jednym tomie: to raczej poemat o odchodzącej młodości i kruchości piękna. „Sentymenty” to książka odważna, dla odważnego czytelnika. To poemat, który każdy z nas nosi w sobie, ale boi się otworzyć tę księgę.
Teddy Trella miał odwagę. Otworzył się sentymentalnie i przekazał swój świat uczuć w słowach prostych i pięknych.
Daniel Dubin