Energią i entuzjazmem potrafiła zarazić innych. W Sztokholmie zmarła Elżbieta Gieysztor-Ingvarsson. We wspomnieniu czytamy: Jej odejście przyszło dość nagle. Jeszcze na pod koniec marca uczestniczyła w spotkaniu wielkanocnym Stowarzyszenia Polek w Szwecji, gdy w pierwszej połowie kwietnia jej sąsiadka znalazła ją w domu po wylewie krwi do mózgu. Przez tydzień przybywała w szpitalu w stanie krytycznym. Była osobą ciepłą, zawsze gotowa służyć Polsce i polskim sprawom. Nigdy nie zabrakło jej sił i czasu na działalność, którą prowadziła w Szwecji przez niemal 50 lat. Nie zawsze się zgadzaliśmy, ale łączyła nas znajomość i przyjaźń, która przetrwała różne burze działalność polonijnej. W 2012 roku otrzymała od naszej redakcji Nagrodę Specjalną POLONIKI 2012.
Także tekst Zygmunta Barczyka „Sztokholm. Mój czterdziestolatek”:
Dzisiejszy Sztokholm nie przypomina tamtego sprzed 40 lat, kiedy tu przyjechałem z rodziną z ośrodka dla uchodźców w Oxelösund. Pozostał jednak Moim Miejscem, miastem, które codziennie potrafi mi dostarczyć radości.
O szwedzkich wynalazkach pisze Marek Lewandowski w tekście “Szwecja – to brzmi dumnie”. O tragicznym zdarzeniu w kwietniu br. w Sztokholmie w artykule “Polak zginął w Sztokholmie”.
I inne materiały.
Numer dostępny w polskich sklepach i instytucjach na terenie Sztokholmu, także w wersji PDF na stronie www.polonica.se
STREFA.SE