TERESA URBAN: Lęki

Kiedy skończyłam 9 lat zaczął nawiedzać mnie dziwny lęk. Bałam się, że mama umrze. Obiektywnie rzecz biorąc było to możliwe, ale zupełnie nieprawdopodobne. Mój lęk był jed­nak jak najbardziej realny.

Mimo, że okres ten zbiegł się z pierwszymi miesiącami jej ciąży, nie sądzę żeby był tu jakiś związek przyczynowy. O błogosławionym stanie mamy do­wie­działam się dużo później póź­niej, kie­­­dy ciąża stała się widoczna. W owych czasach nie było zwyczaju ani mo­ż­liwo­ści aby skon­sultować psychologa. Być może lęk miał podłoże psy­cho­logiczne. Może wy­da­rzyło się coś, z czego nie zdawałam sobie sprawy, co prowo­ko­wało te ponure myśli. Nie zwierzałam się z nich mamie – mogła tylko zaobserwować ich sym­ptomy. Może był to pewien etap w mym psychicznym rozwoju i świadomość, że życie nie jest wiecz­ne. Być może z jakie­goś powodu nie czułam się wtedy bezpieczna. A może wszystkie dzie­ci przeżywają po­dobny lęk? Na szczę­ś­cie obawy te ustąpiły bezpowrotnie po paru mie­sią­cach, równie nagle jak się poja­wiły.

Kilka obrazów utkwiło mi w pamięci. Leżę w białym, dziecinnym łóżeczku i próbuję za­snąć. Ale sen nie nadchodzi. Patrzę w sufit lecz oczyma wyobraźni widzę kuchnię i wsłuchuję się w dochodzące stam­tąd odgłosy. Jest tam mama i moja chrzestna, ciocia Marysia. Mama krzą­ta się, słyszę jej głos kiedy tłumaczy coś cioci. Nagle głos mamy mil­knie i nastaje cisza.

Nad­słu­chuję niespokoj­nie, ale cisza się przedłuża. Ogar­nia mnie przeraż­enie. Dlaczego mama nic nie mówi? Na pew­no uma­r­ła. Nie mam odwagi zawo­łać, nie mam odwagi pobiec do kuchni. Kiedyś zawołałam i mama gniewała się na mnie.

–  Czemu jeszcze nie śpisz, dziecko, i nam przeszkadzasz? – pytała z wyrzutem.

Co mogłabym odpowiedzieć? Że się o nią niepokoję i chcę się upewnić że żyje, że naj­waż­niejsze dla mnie jest to, że ona istnieje? Więc leżę i cierpnę ze strachu. W końcu słyszę po­now­nie głos mamy i oddy­cham z ulgą. Zaczynam się modlić po cichu: –  Boże, spraw abym umarła wcześniej niż mama.

Dziwna to modlitwa w ustach dziewięcio­let­niej dziewczynki.

Innym razem zostaję sama w domu. Mama poszła po zakupy. Jestem na tyle duża, że ma­ma nie ma obiekcji aby zostawić mnie bez opieki. Ja również początkowo nie mam z tym pro­ble­mu. Nie bo­­­­­­ję się, czytam sobie, potem bawię się lalkami. Ale nieobecność mamy się przedłu­ża. Uwa­żam, że powinna już wrócić. Biegnę do łazienki. Jest tam okno, które wychodzi na uli­cę. Do­­­­piero później wybudowano dom graniczący z naszą kamienicą i okno stało się śle­pe. Wdrapuję się na na parapet, a nie jest to łatwe, bo okno leży nad wanną. Jeśli będę miała szczę­­ście zo­baczę mamę w drodze ze sklepu. Widzę wielu przechodniów, ale wśród nich nie ma mamy. Pewnie poszła do innego sklepu. A może stało się coś złego? Może mama nie żyje? Ogarnia mnie strach. Wra­cam do pokoju i próbuje bawić się dalej. Ale nie mogę się skupić. Mama nie wra­ca. Pew­nie uma­r­ła. Przerażona otwieram drzwi wejściowe z zasuwy, wybie­gam na klatkę i krzy­czę roz­pacz­liwie przez łzy: ”Mamo, mamo!”. Sąsiedzi słyszą moje woła­nie. Wychodzą na schody.

– Co się stało dziecko? – pytają. – Nie niepokój się, mama na pewno zaraz wróci. Taka duża dziew­­­czynka nie powinna się bać.

Wracam do mieszkania zawstydzona ale nadal niespokojna. W końcu mama powraca cała i zdrowa. Oddycham z ulgą. Rzucam się jej na szyję. Mama jeszcze nic nie wie o moim zacho­waniu. Pewnie zbeszta mnie jak się dowie. Przynoszę jej wstyd. Ale w tym momencie nie ma to znaczenia. Mama jest ze mną. Jestem bezpieczna.

Wydawałoby się, że powinnam bardziej niepokoić się o mamę, kiedy dowiedziałam się, że ocze­­­kuje dziecka. Ale tak się nie stało. Nie zdawałam sobie pewnie sprawy, że ciąża i poród mogą być niebezpieczne. Ten niewytłumaczalny, egzystencjalny lęk o mamę, już nigdy wię­cej nie powrócił.

Niedawno wpadł mi w rękę artykuł na ten temat. Autorka twierdziła, że właśnie w tym wieku, około dziesięciu lat, dziecko uświadamia sobie, że życie nie jest wieczne i zaczyna się tego obawiać. Przejawia się to lękiem o własną egzystencję i swych najbliższych. Może więc mój lęk o mamę nie był niczym unikalnym i nienaturalnym, tylko przejawem psychicznego procesu dojrzewania.

Teresa Urban

Lämna ett svar