Senat Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił rok 2023 Rokiem Wisławy Szymborskiej. Poetka urodziła się 2 lipca 1923 roku w Kórniku w Wielkopolsce, w tym roku obchodzimy 100. rocznicę jej urodzin. Szymborska jest autorką trzynastu tomów poetyckich, w 1996 roku została laureatką Literackiej Nagrody Nobla.
Fragment książki Jolanty Szutkiewicz – ”Chleb i sól na szczycie skały”.
Sztokholm, 19 kwietnia 1993 roku
Dzisiaj jest okazja, by zobaczyć i usłyszeć Wisławę Szymborską, która przybyła tu z Krakowa. Pozwalam sobie nazywać ją „Moją Szymborską” (oczywiście na użytek prywatny), gdyż czuję się z nią bardzo mocno związana. /…/ Poezja Wisławy Szymborskiej była tematem mojej pracy magisterskiej. Wisławy Szymborskiej nie poznałam osobiście.
Dobrze znałam wiersze tej poetki, poznałam wszystkie etapy jej twórczości, te naznaczone piętnem obowiązującego wtedy socrealizmu i te późniejsze, nacechowane samodzielnym myśleniem, wyzwolone ze stalinowskiego jarzma. Z końcem lat 40–tych ubiegłego stulecia Szymborska próbowała wydać pierwszy tomik poetycki, jednak został on odrzucony, ponieważ nie spełniał wymagań socrealizmu. Być może właśnie to przykre doświadczenie skłoniło ją wtedy do pisania wierszy w (obowiązującej w latach stalinowskich) socrealistycznej poetyce. W debiutanckim tomiku wydanym w 1952 roku Dlatego żyjemy, a także w kolejnym Pytania zadawane sobie (1954) znalazły się m.in. liryki agitacyjne.
Linia demarkacyjna rozwoju jej twórczości, przebiega po roku 1956, po tak zwanej „odwilży”. Wydaje wtedy zbiór wierszy Wołanie do Yeti. Przełomowym tomikiem poezji jest zbiór pod tytułem Sól, wydany w 1962 roku. Potem wychodzą, m.in. takie tomiki jak: Sto pociech (1967), Wszelki wypadek (1972), Wielka liczba (1976), Ludzie na moście (1986), Koniec i początek (1993).
Bardzo wysoko cenię poezję Wisławy Szymborskiej, oczywiście tę po roku 1956… /…/ Na salę wchodzi nasz gość. /…/
Słowa Wisławy Szymborskiej odbieram jako pojedyncze elementy wypowiedzi. Nie dociera do mnie ich sens. Jestem pod niesamowicie silnym wrażeniem tej chwili
Spotkanie trwa…
Natrętnie przychodzi mi na myśl to, że muszę jej powiedzieć coś, zapewne ważnego dla niej, i także dla mnie. … Tylko jak ja to zrobię? Czekam na moją chwilę. Prowadzący zapowiada ostatnie pytanie do Szymborskiej. Zgłaszam się i mówię do poetki, że chcę tylko powiedzieć o tym, że w1978 na filologii polskiej w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Szczecinie napisałam pracę magisterską na temat: Poetyka wierszy Wisławy Szymborskiej / z tomu Sól/. – Niesamowite! – mówi zaskoczona poetka. W Sztokholmie spotykam osobę, która pisała pracę magisterską na temat moich wierszy.
Dodaję także, iż mam prawo jej publikacji. – Dlaczego pani jej jeszcze nie opublikowała?! /…/ Czy mogłabym prosić o kopię tej pracy?
Obiecuję poetce dostarczyć ją jutro do Instytutu Polskiego i tam osobiście jej wręczyć. Wracam szczęśliwa do domu z myślą: Spotkałam moją Szymborską!
Sztokholm, 20 kwietnia 1993 roku
Idę szybko Karlavägen. Muszę zdążyć na czas! Jestem zadowolona z siebie. Udaje mi się dotrzymać słowa. Po drodze mijam przechodniów. Od czasu do czasu słyszę polskie rozmowy… Ludzie idą tam, gdzie ja… na spotkanie z naszą Rodaczką…
W sali kinowej Instytutu Polskiego wręczam Wisławie Szymborskiej gruby plik skopiowanej mojej pracy magisterskiej. Poetka dziękując mi mówi, że nie może jej zabrać ze sobą, ale przekaże dyrektorowi Instytutu Polskiego, który w najbliższym czasie ma ją odwiedzić w Krakowie. W tym momencie prowadzący spotkanie z poetką wchodzi do Sali…
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że po raz drugi spotkałam przyszłą laureatkę Nagrody Nobla.
Skogås – Sztokholm, 4 października 1996 roku
Jest ósma rano. Zaraz wychodzę z domu. Mój mąż podwiezie mnie na Uniwersytet. Ma czas u lekarza w mieście.
Telefon! To syn, Jacek. Powiadamia mnie, że wczoraj 3 października o godzinie trzynastej w radio i telewizji szwedzkiej ogłoszono, że Wisława Szymborska otrzymała Literacką Nagrodę NOBLA.
Nie wiedziałam o tym. Wczoraj prosto z pracy pojechałam z mężem na duże zakupy.
Jacek mówi też, że będą do mnie dzwonić dziennikarze radiowi. Jak on to zrobił?
I krótka rozmowa telefoniczna z Radio Uppsala…
Wchodzę już na Teatrologię. Idę do mojego gabinetu. Wszyscy po drodze witają mnie radośnie, ciesząc się razem ze mną, że moja Szymborska dostała Literacką Nagrodę Nobla. Nawet poprawnie wymawiają jej nazwisko. /…/
Skogås, wieczór 6 października 1996 roku
Mimo że mój dzień jest pełen zajęć, postanowiłam napisać artykuł o Wisławie Szymborskiej i o poetyce wierszy z tomu Sól w oparciu o moją pracę magisterską. Mam opublikować go w miejscowej prasie polonijnej. Mobilizuje mnie do tego fakt, że poetka właśnie otrzymała Literacką Nagrodę Nobla i przyjedzie do Sztokholmu, aby ją odebrać na oficjalnej uroczystości.
Na wszelki wypadek kontaktuję się z profesorem Bolesławem Hadaczkiem z Uniwersytetu Szczecińskiego, żeby zapytać go czy mój promotor nie zmienił zdania co do opublikowania mojej pracy. Zdania nie zmienił! Doskonale mnie pamięta, nawet mój wygląd i potwierdza to samo, co przed laty: – Może pani opublikować swoją pracę magisterską lub jej fragmenty.
Znajduję niespodziewanie szybko aktualne, polonijne czasopismo TRANS pod redakcją Janusza Sławomirskiego, które podejmuje się opublikowania artykułu zatytułowanego ”Autorka Soli na tle poezji po roku 1956″, w którym stawiam tezę: Podmiot liryczny w tomiku „Sól” Wisławy Szymborskiej to krytyk filozofii, która nie potrafi pomóc człowiekowi w napotykanych przez niego trudnościach życiowych. Tej zasadniczej myśli podporządkowane są środki artystycznego wyrazu poszczególnych utworów.
Nasz sąsiad, historyk, naukowiec z Uniwersytetu Uppsalskiego, docent Józef Lewandowski, wziął na siebie trud oceny mojego tekstu przed wydaniem. Przez kilka wieczornych godzin trwała gorączkowa praca nad jego ostatecznym kształtem.
W tym samym tygodniu, zaraz po ogłoszeniu tegorocznych noblistów (a jeszcze przed terminem wręczenia nagród) Szymborska przybyła z Krakowa do Szwecji w towarzystwie swoich przyjaciół. Leonard Neuger (mój sąsiad), jeden z organizatorów jej szwedzkich spotkań, zaprosił ją i kilkoro innych osób do siebie na obiad. Sam osobiście przygotowywał eleganckie danie: jego specjalność kulinarną – pieczoną gęś. Dlatego nie miał czasu, by osobiście powitać gości na zewnątrz domu. Tę rolę wzięła na siebie żona Leonarda. Czekała dość długo stojąc na zimnie, a gości nie było. Ich znajomy właśnie grabił opadłe, żółte liście wokół swojej posesji. Ona opowiedziała mu, kogo będą dziś u siebie gościć. Zmarznięta poszła na chwilę do domu, aby łyknąć gorącej herbaty. Właśnie wtedy sąsiad spostrzegł cicho nadjeżdżający samochód, który zatrzymał się tuż obok niego Wysiedli z niego Wisława Szymborska w towarzystwie Michała Rusinka i Andersa Bodegårda. Sąsiad zrozumiał, że musi działać. Podszedł do przyjezdnych i w języku ojczystym tak powitał Noblistkę w Östra Skogås.
Czy mnie oczy mylą
Czy to zjawa morska
Ależ skądże znowu,
to pani Szymborska
W ten sposób pan Andrzej Florczyk godnie zastąpił gospodarzy.
Sztokholm, 9 grudnia 1996 roku
Zacna Noblistka, Wisława Szymborska, zgodnie z tradycją, jest dzisiaj gościem Uniwersytetu Sztokholmskiego. Jej spotkanie ze studentami i pracownikami SU odbędzie się w Bibliotece Uniwersyteckiej. Ja nie mogę tam pójść. Muszę dokończyć pilne zadanie zawodowe. Wvbiorę się na konferencję slawistów. Szwedzcy slawiści mają konferencję w auli uniwersyteckiej. Tematem jej będzie twórczość tegorocznej noblistki w dziedzinie literatury. Będą w niej uczestniczyć znani naukowcy: Lars Kleberg, Ewa Teodorowicz-Helman, Leonard Neuger, Anna Packalén, Per Arne Bodin oraz tłumacz poezji Wisławy Szymborskiej, Anders Bodegård.
Niestety, musiałam na dłużej zostać w pracy i spóźniłam się. Nie wpuszczono mnie. Smutna odchodzę od drzwi. To wszystko, co się wydarzyło przed chwilą, kojarzy mi się z ulubionym wierszem Noblistki zamieszczonym w tomie ”Sól”:
Rozmowa z kamieniem.
Pukam do drzwi kamienia.
– To ja, wpuść mnie.
Chcę wejść do twojego wnętrza,
Rozejrzeć się dookoła,
Nabrać ciebie jak tchu.– Odejdź – mówi kamień
– Jestem szczelnie zamknięty.
Nawet rozbite na części
Będziemy szczelnie zamknięte.
Nawet starte na piasek
Nie wpuścimy nikogo.
W domu mąż podaje mi do rąk świeży numer „TRANS” nr 11, a w nim mój artykuł na ss.24-27: Poetyka tomu „Sól” Wisławy Szymborskiej.
Uśmiecham się przez łzy.
Skogås, wieczorem 10 grudnia 1996
Noblistkę w dziedzinie literatury ”spotykamy” z mężem w naszym salonie. Oglądamy transmisję telewizyjną. Z radością patrzę na ”moją” – już nie moją, bo tak odległą Wisławę Szymborską podczas ceremonii wręczania nagród. Widzimy ją jak w Filharmonii w Sali Dużej odbiera Nagrodę Literacką z rąk Króla Szwecji Karola XVI Gustawa Bernadotte. A wieczorem, po rozdaniu nagród, widzę, że na bankiecie noblowskim siedzi jako honorowy gość po prawicy króla.
Jolanta Szutkiewicz