Tak łatwo jak dzisiaj nigdy wcześniej się nie fotografowało. Dzięki postępowi technicznemu w tej dziedzinie zdjęcia można pstrykać do woli i – co najważniejsze – zdjęcia nic nie kosztują. Niemal natychmiast możemy umieszczać je w pamięci komputera bądź na USB, a następnie oglądać w telewizorze. Przesyłać rodzinie, przyjaciołom, do gazety i zamieszczać je np. na Facebooku. Można je w komputerze doskonalić, poprawiać lub kasować – te niechciane.
Przypomnijmy sobie fotografowanie paręnaście lat temu, kiedy ładowało się do aparatu Zenit, Smiena czy Druh 12-to, 24-o lub 32-u klatkowy film. Trzeba się było długo zastanawiać przed naciśniŁciem spustu migawki. A i sama obróbka kliszy, robienie negatywów i odbitek też nie było tanie, co wiele osób – między innymi mnie – zniechęcało do fotografowania. Szkoda, bo jak mówi stare przysłowie „trening czyni mistrza” i również dotyczy to fotografii.
Mialem w latach 60-tych znakomitego nauczyciela fotografii – Marka Karewicza (SP+), który nauczył mnie wiele. Po wielu latach przerwy w świecie fotografi, gdy otrzymałem mój pierwszy aparat cyfrowy do digitalnego fotografowania, wiedziałem, że czas przypomnieć sobie wiedzę z czasów nauki w pracowni fotograficznej w Pałacu Młodzieży (Pałac Kultury i Nauki w Warszawie).
Kiedy więc wziąłem do ręki profesjonalny aparat fotograficzny ważący powyżej 2 kilogramów, przypomniały mi się moje osiągnięcia z młodych lat. Mając już duże doświadczenie teoretyczne i praktyczne przekonałem się, że różnica w trzymaniu aparatu, kadrowaniu i naciśnięciu na spust migawki jest praktycznie minimalna. Fotografowanie to nie tylko umiejętności techniczne, czy opanowanie znajomości kompozycji. Żeby zrobić najpiękniejsze zdjęcia trzeba to czuć, być wrażliwym na piękno, które chcemy uwiecznić. Nie da się ukryć, że by spełnić się w tej dziedzinie, niezbędny jest dobry (ale niekoniecznie drogi) aparat fotograficzny.
Co skłoniło mnie do napisania tego artykułu? Coraz więcej moich znajomych chce spróbować archiwizować wspomnienia za pomocą fotografi. Pstrykać zdjęcia z wycieczek, urlopów, dzieci, wnuków lub natury – wszystkiego, co się podoba. To dzisiaj stało się dużo łatwiejsze. Ale..
Jaki aparat wybrać?
Nie będę wymieniał różnych znanych nazw producentów, bo to jest bardzo indywidualny wybór. Rozważamy amatorskie fotografowanie, w którym bez najmniejszego sensu jest wydawanie wielu tysięcy na lustrzankę, z której i tak wiele funkcji nie będziemy wykorzystywać, a kłopot w zrozumieniu wszystkich funkcji spowoduje tylko niechęć. Pamietam jak mój dawny nauczyciel fotografii na wernisażu swoich prac, został zapytany przez panią, która obsługiwała bufet: ”Pan robi takie przepiękne zdjęcia, musi pan mieć dobry aparat fotograficzny”. Marek Karewicz, znany żartowniś, odpowiedział: ”Pani świetnie gotuje, musi pani mieć doskonałe garnki”.
Generalnie dzisiejsze aparaty cyfrowe można podzielić na trzy grupy. Pierwsza to lustrzanki, druga to chyba najbardziej lubiane, popularne i bardzo wygodne aparaty kompaktowe, które często przy fotografowaniu myślą za nas i praktycznie nasz udział to naciśnięcie na spust. Trzecia grupa, to dosyć drogie bezlusterkowce. Nie zapominajmy o całej gamie telefonow komórkowych czy ipadów, które znakomicie spisują się w akcji. Więc może warto zadać sobie pytanie: na co was jest stać? Te same zdjęcia zrobione każdą z tych kamer są… niemal takie same. Ale aparaty te różnią się oczywiście cenami, szybkością, rozdzielczością i łatwością obsługi, ale efekt końcowy będzie podobny.
Aparaty kompaktowe nie mają wymiennych obiektywów co w przyszłości – jeśli ktoś z was pokocha to hobby – będzie dużym brakiem i trudnością w rozwijaniu swoich umiejętności. Jeśli ktoś zdecyduje się na lustrzankę, będzie miał aparat w którym dowolnie wymieniamy obiektywy (ale tylko dopasowany do tego samego producenta). Z kolei wybór obiektywu to bardzo skomplikowana wiedza. Każda lustrzanka kupowana w tak zwanym pakiecie, ma obiektyw 18-55 F4,5. Jakiś obiektyw zawsze musi mieć, ale jest on z reguły bardzo słaby i nie daje nam wiele możliwości. Na początek proponowałbym tylko jeden obiektyw o stałej ogniskowej typ 50 mm F1,8. Charakteryzuje się on tym, że daje bardziej rozmazane tło i jest nazwany obiektywem ”jasnym”. Co jest ważne w obiektywach? Między innymi to ”F” – czym mniejsze, tym lepsze światło. Daje możliwość fotografowania w ciemniejszych pomieszczeniach. Np na uroczystościach w kościele, czy koncertach bez konieczności użycia lampy błyskowej.
Dla mnie wybór lustrzanki był dobra alternatywą, dającą mi możliwości rozwoju w dziedzinie fotografi. Jeśli ktoś chce być fotografem ”turystycznym” i robić paręset zdjęć podczas urlopu, czy na spotkaniach rodzinnych, poleciłbym kompaktowy aparat cyfrowy. Wiele zależy od oczekiwań. Może właśnie taki aparat spelni się u was najlepiej. Jego największą zaletą jest ”mobilność”. Tutak dobra rada: kupując ten typ aparatu, powinien on posiadać duży zoom optyczny, ważna też jest duża matryca i stabilizacja obrazu. Powinien mieć jak najbardziej jasny obiektyw (czyli jak najmniejsze F). Taki aparat właściwie można nosić wszędzie. W plecaku lub nawet w kieszeni. Kolejną zaletą jest możliwość wyboru gotowych trybów robienia zdjęć, czyli automatyka. Jako amator masz prawo nie wiedzieć, jak ustawić poszczególne parametry (przysłona, czas naświetlania, czy ISO). Kiedy z czasem opanujesz te tajniki, zawsze możesz przejść na tryb manualny.
Dla fotografów amatorów, dla których pstrykanie zdjęć stało się hobby, poleciłbym jednak lustrzankę cyfrową. Wielu użytkowników uważa, że sa one zbyt skomplikowane. Ale łatwo jest znaleźć na rynku proste lustrzanki, które doskonale nadają się właśnie dla początkujących fotografów amatorów. Nowa lustrzanka jest dosyć droga.
Jaki potrzebny jest budżet?
Z reguły nie kończy się na zakupie samego aparatu, czyli tak zwanego body czy korpusu. Koszty znacznie wzrosną, gdy trzeba zainwestować w objektywy, w torbę, statyw i lampę błyskową. Amatorskie lustrzanki mają co prawda wbudowany błysk, ale szybko dojdziecie do wniosku, że nie spełnia on oczekiwań. Można zdecydować się na sprzęt używany, ale z wyższej półki. Dość łatwo jest znaleźć w ogłoszeniach na Blocket aparat w bardzo dobrym stanie z 3 mięsieczną gwarancją.
Przy wyborze korpusu warto zwrócić uwagę na liczbę punktów autofokusa. Im większa – tym lepsza. Podobna zasada z ISO (ale to już wyższa szkoła wtajemniczenia). Dzięki tym punktom aparat bez problemu ”trafi” i wyostrzy wybrany obiekt. Przy zakupie należy również ”poczuć” kamerę, czy ona dobrze leży w ręku. W sklepie możemy próbowac kilka z nich, i z reguły zaawansowana budowa body daje taką pewność. Musimy wiedzieć, że pomimo stabilizatorów ręka może się zmęczyć i zdjęcia będą rozlane.
Przy zakupie w sklepie dostaniemy pełną gwarancję, ale w fotografii amatorskiej nawet przez rok nie będziemy w stanie przetestować wszystkich drogich funkcji. Może więc szkoda pieniędzy na drogi sprzęt, który po krótkim czasie okaże się niewypałem i nie będzie spełniał naszych oczekiwać lub stracicie zainteresowanie fotografią.
Warto pamiętać, że przy zakupie nowego sprzętu natychmiast traci się minimum 50% wartości. Kupując na Blocket za połowę ceny i np. odsprzedając go po jakimś czasie, dostaniemy za niego prawie tyle samo. Na Blocket za parędziesiąt koron można wykupić dodatkową gwarancje na ukryte wady. W razie konfliktu przy zakupie, Blocket pomaga przy reklamacji.
Sam posiadam aparaty półprofesjonalne które kupiłem z „drugiej reki” i nigdy mnie nie zawiodły. Ostatnio nabyłem paroletni aparat fotograficzny wraz z kartonem, kwitem i dodatkowymi akcesorjami za… 700 koron. Okazało się, że ta kamera zrobiła tylko 2000 zdjęć. (Producent zapewnia niezawodność do 180.000 obrotów lustra). Dodatkowo kamera ta może również filmować w rozdzielczości HD, co bardzo się przydaje podczas koncertów lub spędzania czasu z dziećmi.
Nie rekomendowałbym częstych zmian aparatów. A w szczególności przejścia na produkt innej firmy. Spowoduje to pewien chaos w naszej edukacji fotograficznej. Objektywy nie będą pasowały i wszystkiego trzeba się będzie uczyć od nowa. A przecież najważniejsza w tym wszystkim jest radość z fotografowania.
Co ważniejsze: aparat czy fotograf?
Potęga zdjęć leży głównie w nas samych, a nie w zmianie sprzętu, zwłaszcza, gdy zauważymy, że podczas fotografowania powtarzają się te same błędy. Często zadajemy sobie pytanie, czy zdjęcia są kiepskie bo mamy kiepski aparat fotograficzny bądź słaby obiektyw? A może zdjęcia są słabe, bo brakuje nam umiejętności?
Samo kupowanie nowego aparatu nie rozwiąże tego problemu. Powodem niezbyt udanych zdjęć może być wiele. Mogą być braki warsztatowe. Czym się więcej fotografuje, to zdjęcia będą coraz ciekawsze i coraz lepsze. Aparat jest tylko narzędziem, którego trzeba się nauczyć i opanować. A poznanie i wykorzystanie jego pełnej mocy w praktyce jest prawie niemożliwe.
Polecałbym ambitnym amatorom przygody z fotografowaniem, żeby pieniądze zaoszczędzone przy zakupie używanego sprzętu przeznaczyli na kurs fotografi. Jednym z ważniejszych momentów edukacji w fotografii, to nauka kompozycji i wiedza, jak wspomóc aparat podczas wykonywania zdjęcia, by uzyskać coraz lepsze ujęcia. Może pojawić się wielka szansa i możliwość fotografowania z nowym kadrowaniem, z innym światłem i zdjęcia będą jak „żywe”. I. może, fotografia amatorska przekształci się w półprofesjonalną. Lub stanie się naszym zawodem.
Wśród Polonii w Szwecji są świetni fotografowie. Ich zdjęcia są na wysokim poziomie. Może oni mogliby wskazać właściwą drogę w tym fascynującym hobby i zorganizowaliby kurs fotografowania dla amatorów. Lokal przecież się znajdzie, a na taki kurs mimo, że wydaje mi się iż o fotografowaniu wiem wiele, chętnie sam wezmę udział jako uczeń. Może uda się nam amatorom stworzyć nasza amatorską stronę na Facebooku, gdzie będziemy mogli chwalić się postępami, a nasze zdjęcie będzie mogło oceniac szersze grono wielbicieli zdjęć.
I na koniec moich amatorskich rad: nie wczytujcie się w specjalistyczne opinie o ”szumach”, ”formatach” itp. W dobie fotografii cyfrowej rzadko zdarzają się złe aparaty fotograficzne – przeważają dobre lub bardzo dobre. Oczywiście w różnych przegrodach cenowych. Mają one podobne możliwości.
Jeśli będziecie zainteresowani, proponuję na początek stworzenie profilu na Facebooku. A propozycje i uwagi proszę kierować na adres redakcji: polonica@polonica.se
Marek Lewandowski
Foto: Marek Lewandowski