Metamorfozy nazw pewnego obszaru

Ponoć nazwy Palestyna pierwszy użył Herodot 400 lat BC, ale obszar zwał się długo inaczej i nazwa nie była już aktualna w czasach Chrystusa (Judea, Galilea), użyto jej ponownie dopiero 100 lat po ukrzyżowaniu (jak twierdzi Andrzej Koraszewski).

A pochodzi ona od plemienia Filistynów, zamieszkujących niegdyś obszar obecnej Gazy. Ze zmiennym szczęściem toczyli wojny z Izraelem (zob. w Biblii: Dawid i Goliat, Samson). W związku z tym obszar Gazy nigdy nie należał do Izraela czy Judy i może dlatego Sharon wycofał izraelskie osiedla i armię z bezpośredniej okupacji Gazy, a opłakane rezultaty tej decyzji mamy dziś.

Ale wcześniej, przed wyjściem Izraelitów z Egiptu i ich powrotem do Ziemi Obiecanej (przez Boga Ojca Abrahamowi), kraj ten zwał się Kanaan i zamieszkiwały go różne plemiona semickie.

Później nazwa się zmieniała:

Izrael, Izrael i Juda, satrapia Aharnahara, Wielka Syria, rzymska prowincja Judea, kalifat bagdadzki, turecki wilajet Syria, Palestyna (mandat brytyjski), Palestyna/Transjordania, Izrael, autonomia palestyńska (Västbanken/Judea i Samaria, Gaza).

Kraj ten zamieszkiwały różne ludy wyznające różne religie: Kanaanici, Hebrajczycy, Aramejczycy, Izraelici, Żydzi, Samarytanie, Beduini, Druzowie, jordańscy Arabowie, ”palestyńscy” Arabowie i znów Izraelczycy.

I ludy te posługiwały  się różnymi językami: kanaanejski, syryjski, hebrajski, aramejski,  grecki, łacina, arabski,  turecki, angielski, jiddisch, i znów hebrajski.

Po uchwale Zgromadzenia Ogólnego ONZ 1947 o podziale brytyjskiego mandatu między Żydów i Arabów powstało państwo Izrael, które w wyniku wojny z 5-cioma państwami arabskimi 1948-49 wywalczyło nieco większe terytorium niż w uchwale. Kilka lat później premier Izraela Golda Meir oświadczyła w polemicznym ferworze, że nie ma żadnych Palestyńczyków. Miała pewnie na myśli. że nigdy nie istniało państwo palestyńskie a zamieszkujący 3 państwa ( Egipt: strefa Gazy, Jordania: t.zw. Zachodni Brzeg i Izrael) Arabowie, są ludnością napływową. znajdującą się na tych terenach przypadkowo w wyniku migracji w ubiegłych wiekach czy nawet dziesięcioleciach.

W roku 1966, nieco ponad rok po przybyciu do Szwecji, umówiłem się w Berzelii Park w Sztokholmie z 3-ma znajomymi dziewczynami z Polski. W pewnym momencie zbliżył się do nas jakiś smagły osobnik i zapytał mnie czy jestem odpowiedzialny za te 3 panie. Po mojej twierdzącej odpowiedzi oświadczył, że przybył z Palestyny. Pierwsza myśl: Żyd? Za czasów mojej młodości do Palestyny udawali się z Polski Żydzi. Powiedział też, że był w Polsce, gdzie miał intymne kontakty z 25 kobietami, że Żydzi w Izraelu są tchórzami i wkrótce zostaną wyrzuceni do morza, Wiemy co się stało rok później, w wyniku wojny 6-dniowej.

A konflikty na Bliski Wschodzie na przestrzeni dziejów obfitowały niekiedy w sytuacje paradoksalne, a zarazem do złudzenia przypominające czasy nam współczesne.

Założone przez krzyżowców Królestwo Jerozolimskie istniało w okresie 1099-1289 czyli niespełna 200 lat. Nie dożyję już sprawdzenia, czy Izrael doczeka roku 2148. Czy świat dożyje?

Na początku XIII w. cesarz Fryderyk II Hohenstauf zawiera traktat z sułtanem Al-Kamilem w myśl którego w zamian za pewne zdobycze terytorialne pozostawia się w rękach duchownych muzułmańskich meczety Kopuły na skale i Al Aqsa oraz gwarantuje pełną wolność wyznania i ruchu pielgrzymek do świętych miejsc. Czy nie to samo proponował w r. 2000 premier Izraela Ehud Barak w zamian za pokój Yasirowi Arafatowi i spotkał się  z odmową?

A gdy w roku 1249 francuski król Ludwik IX Święty zajmuje Damiette w północnym Egipcie, to na propozycję sułtana Al-Saliha Ajjuby zwrotu Damietty w zamian za odzyskanie Jerozolimy, ów święty król odmawia pertraktacji z innowiercami! A później traci też Damiette. Nie zjadł ciastka i je stracił.

Pokój na Bliskim Wschodzie wydaje się dziś dalszy niż kiedykolwiek.

Aleksander Kwiatkowski

Foto: © CC0 Public Domain

Lämna ett svar