W większości przypadków manipulacji ulegamy, gdy działamy automatycznie, bez zastanowienia, gdy po prostu brak nam czasu na dokładniejszą analizę sytuacji. Wystarczy więc, gdy manipulator wzbudzi w nas automatyzm, uśpi myślenie krytyczne i refleksyjność. To najprostszy opis wszelkiej manipulacji, w tym także manipulacji politycznej.
Sejm przyjął nowelizację ustawy o referendum ogólnokrajowym, co ma umożliwić przeprowadzenie referendum w sprawie przyjmowania imigrantów w dniu, w którym będą odbywać się wybory parlamentarne, prezydenckie lub do Parlamentu Europejskiego. Nowelizacja przyjęta została głosami koalicji rządzącej (PiS plus spółka). Co zo oznacza? Kolejne podziały i kolejne manipulacje.
Telewizja publiczna od czasu, gdy przejęta została przez PiS, regularnie prowadzi propagandę antyimigracyjną posługując się manipulacjami. Także opisując sytuację w Szwecji. Jednym z ostatnich przykładów była czerwcowa relacja korespondenta Wiadomości, który pojechał do Malmö, w czasie gdy przez Szwecję przeszła fala porachunków gangsterskich i niemal codziennie dochodziło do strzelanin i zamachów. Nikt nie ma wątpliwości, że zdecydowaną większość przestępstw tego typu należy przypisać gangom imigrantów, ale problem jest bardzo złożony.
TVP stała się jednak machiną manipulacji na użytek rządzącej partii, więc nie ma co liczyć na zniuansowane relacje. W materiale w Wiadomościach mieliśmy więc typową mieszankę propagandową, a sposób w jaki relacja z Malmö została zmontowana, przekraczał wszystkie granice przyzwoitości dziennikarskiej. Zapewne ze względów oszczędnościowych reporter został wysłany do Malmö (chociaż w tym czasie strzelaniny odbywały się codziennie w Sztokholmie i okolicach), co nieco podważało rzetelność, po drugie w materiał wmieszane były zdjęcia Tuska i kanclerz Merkel, co zupełnie nie miało nic wspólnego z tym co działo się w Szwecji, po trzecie dobór materiałów filmowych z płonącymi samochodami i rozbojem nie był adekwatny do tego co się działo wówczas w Szwecji (użyto starych archiwalnych zdjęć sprzed paru lat) nie informując, że są to zdjęcia archiwalne. I, oczywiście, imigranci pokazani byli w chwili amoku, wrzeszczący, z zakrytymi twarzami. Pomijam już absurdalny komentarz do tej relacji.
”W jednoznaczny negatywny sposób telewizja publiczna buduje też wizerunek uchodźców z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu. Przepełnione ludźmi łodzie (często tonące w drodze) przedstawiane są jako armia najeźdźców. Migranci zać pokazywani są wyłącznie w trakcie rozruchów, gdy atakują służby porządkowe i demolując ulice. Jeżeli kamera robi zbliżenia, to na twarze wykrzywione we wrogich lub złośliwych grymasach i ręce rzucające kamieniami oraz pokazujące obraźliwe gesty” – pisał ktoś w komentarzu.
Granie emocjami to jednak znak rozpoznawczy TVP. Wiadomo bowiem, że przeciętny widz jest skłonny wierzyć w proste diagnozy i przekazy, zgadzając się na proste i błyskawiczne rozwiązania. To woda na młyn populistów i nacjonalistów. Politycy wiedzą, że tak zmanipulowane społeczeństwo szybciej wybierze tak zwanych silnych liderów, w których pokłada nadzieję na szybkie rozwiązanie problemów, wiadomo także, że najłatwiej wytłumaczyć sobie własne problemy i niespełnienie oskarżając kogoś, kto miałby być za nie odpowiedzialny.
”To mogą być imigranci, ”złe elity”, duży biznes, w zależności od sytuacji. Cokolwiek, co da proste wyjaśnienie i nadzieję na ulgę” – mówił w jednym z wywiadów prof. Cezary Wójcik.
Z kolei Katarzyna Słubik, prezeska Stowarzyszenia Interwencji Prawnej w wywiadzie dla Gazety Wyborczej mówi:
Szkody wyrządzone polskiemu społeczeństwu kampanią antyimigrancką sprzed ośmiu lat są odczuwalne do dziś. Zasiane wtedy w polskim społeczeństwie ziarno nienawiści dziś kiełkuje. Wzmacnia to pogłębiająca się polaryzacja polityczna i media społecznościowe, których algorytmy promują skrajne emocje, a także lęk związany z wojną i inflacją, które pogarszają nastroje Polaków. /…/ W 2022 r. Polacy nie mieli wątpliwości, że uciekającym przed wojną sąsiadom trzeba pomóc. To był jednak taki zryw otwartości, który nie odwrócił antyimigranckich trendów.
Ta antyimigracyjna retoryka, w służbie której dzisiaj są oficjalne media w Polsce, jeszcze bardziej zaostrza sytuację społeczną i pogłębia polaryzację. I to pomimo, iż mediom w Polsce ufa zaledwie 40% Polaków. Albo… aż 40%.
W tych manipulacjach budujących rzekomy obraz rzeczywistości, nikt nie stara się dostrzec absurdów, które psują całą narrację. Bo nie o to w manipulacjach i propagandzie chodzi. Oto choćby to, że jednym z owych imigrantów-gangsterów, którzy zastrzelili przypadkowych przechodniów w Farsta (dzielnicy Sztokholmu) na początku czerwca tego roku, był 19-letni Polak, Miłosz Olak, mieszkający w Södertälje, mieszkający w Szwecji od 2011 roku. Olak już wcześniej miał konflikt z prawem, był skazany za rozboje i napad. Drugi z napastników był Kurdem urodzonym w Szwecji.
Podobnie zresztą ma się sprawa (opisywana już już wcześniej), że Szwecja odnotowuje największą ilość gwałtów. Tyle tylko, że statystyki szwedzkie pod pojęciem gwałtu odnotowują także wszelkie przejawy seksualnego molestowania, a świadomość zgłaszania tego rodzaju przestępstw jest tutaj bardzo duża. To oczywiście powoduje, że w liczbach względnych Szwecja to ”kraj gwałcicieli”.
Kto jednak zwraca uwagę na niuanse? Zainfektowana świadomość społeczna, goić się będzie długo.
Tadeusz Nowakowski