Polskie ślady Powstania Styczniowego w Szwecji

“Fala rewolucji osiągnęła swoją kulminację w roku 1863. Nie była łaskawa, był to jeszcze jeden smutny rok dla Polski. Fala ta dotarła również na szwedzki brzeg, a następnie z tą falą przybył tu mężczyzna w średnim wieku, którego głęboki, magnetyczny wzrok, potrafił zaczarować wszystkich, którzy znaleźli się blisko niego. Tym człowiekiem był Józef Demontowicz, który – jak mówił – “na wolnej ziemi chociaż z królem i szlachtą” wykazał wielki kunszt polityczny i potrafił sobie zjednać sprzymierzeńców. Nie było to łatwe, chociaż był to czas niepokoju i hałas zbliżającej się burzy słychać było nawet w spokojnych dolinach Skandynawii.” (Svea folkkalender 1877).

Józef Bartłomiej Demontowicz – skromny obywatel polski – jak pisali o nim historycy szwedzcy – wzruszał swoim zaangażowaniem na rzecz Polski. Urodził się 3 lutego 1823 roku na Litwie w rodzinie Ildefonsa i Katarzyny z Schultzów. Najpierw nauka w gimnazjum, później studia prawnicze w Kownie i Wilnie. Już w młodości zaangażował się w życie polityczne, tworząc w Kownie organizację narodową. Centralny Komitet Narodowy mianował go przedstawicielem na Prusy Zachodnie (marzec 1862), następnie pełnomocnikiem na Wielkie Księstwo Poznańskie (20 październik 1862 roku). Udało mu się zdobyć znaczne sumy pieniędzy na zakup broni. W grudniu 1862 roku wyjechał do Liege i Berlina po zakup broni, ale w drodze powrotnej rozchorował się tak ciężko, że towarzyszący mu Julian Łukaszewski musiał go od-wieźć z Bydgoszczy do Królewca. Tam otrzymał rozkaz od Stefana Bobrowskiego, w imieniu Komitetu Wykonawczego CK Narodowego, zorganizowania wyprawy morskiej z amunicją, bronią i ochotnikami.

W Londynie wynajął statek Ward Jackson, na który za-ładowano m.in. trzy armaty, ok. 1000 karabinów, 5000 kg prochu. Transport zdradzony przez szpiega rosyjskiego zdołał do-trzeć do Helsingborg gdzie cze-kano na przybycie Michaiła Bakunina. Gdy statek zawinął do Kopenhagi, załogę opuścił kapitan statku. W Malmö ładunek przeładowano na żaglowiec Emilie. Spośród 200 ochotników, jacy mieli dopłynąć do Kłajpedy, dotarła tam tylko mała grupa: ok. 100 ochotników zrejterowało, część została zwolniona za niesubordynację, 26 utonęło przy polskim brzegu podczas lądowania.

Demontowicz udał się do Sztokholmu. Tam musiał przeciwstawić się obozowi Czartoryskich. Za stronniczość i akcję prowadzoną w dziennikach norweskich i duńskich przeciw Czartoryskiemu otrzymał rozkaz opuszczenia Szwecji i przydzielony został do komisji broni w Liege. Wrócił do Szwecji. W Sztokholmie utrzymał się jako agent organizacji jeneralskiej Ludwika Mierosławskiego (od 19 listopada 1863 roku), wreszcie jako komisarz Rządu Narodowego na Szwecję, Norwegię i Danię.

Zdobył sympatię Karola XV prowadząc z nim wielogodzinne rozmowy “przy punczu i cygarach”. Na początku 1864 roku przedstawił ministrowi duńskiemu bp Mondradowi projekt powołania w Danii oddziału polskiego, który nakłaniał by do dezercji Polaków w armii austriackiej okupujących Szlezwik. Miał plany by z dezerterów stworzyć oddział, który przez Szwecję wysłany byłby do Kłajpedy. Projekt upadł na skutek postępu wojsk austriackich i pruskich.

Po upadku powstania styczniowego Demontowicz osiadł w Szwecji, gdzie przez wiele lat prowadził handel winem pod firmą Chaigneau. Wśród Polaków, ale również w-śród Szwedów cieszył się du-żym autorytetem. Nieomal cała Polonia skupiła się wokół niego. Zmarł w sierpniu 1876 roku w Sztokholmie.

Na okazałym pomniku blisko trzymetrowej wysokości, w górnej części, znajdują się tarcze z Orłem i Pogonią, herbami Polski i Litwy. Na niżej wyrytym napisie czytamy

“Patriocie Józefowi Demontowiczowi, Komisarzowi Polskiego Rządu Narodowego, urodzonemu na Litwie w 1820 roku i zmarłemu w Sztokholmie w 1876 roku, Szwedzi ufundowali ten pomnik”.

Według szwedzkich źródeł jeszcze przez długi czas po powstaniu, raz do roku, przy grobie Józefa Demontowicza zbierała się Polonia.

(ngp)

 

Lämna ett svar