Nie czytałem wielotomowej historii Szwecji pióra Hermana Lindqvista, choć mogłem niektóre jego interpretacje poznać z programów telewizyjnych, gdy argumentował w podobny sposób.
Nawet nie wiem czy i kiedy niektóre z tych licznych tomów zostały udostępnione polskiemu czytelnikowi. Ale zaszczytu tego niedawno doświadczyło kolejne, jednotomowe dzieło, ukazujące dzieje Szwecji w często narzucającym się sprzężeniu z historią bliskiego (poprzez Bałtyk) sąsiada, czyli Polski.
To sprzężenie prowokuje nieraz do gdybania: co by było, gdyby Zygmunt III Waza zachował tron szwedzki dłużej dla siebie i dla swoich synów czy nawet dalszych potomków, przechodząc na protestantyzm lub nie? Albo, co by było, gdyby Karol X nie wycofał się z Polski, zostawiając za sobą ślady potopu, lecz nawrócił Polskę na protestantyzm, chwilami silny wśród polskiej szlachty i arystokracji, włącznie z posłusznymi mu zdrajcami Polski? Albo, gdyby Karol XII wygrał bitwę pod Połtawą?
W tych wypadkach mogłoby powstać mocarstwo (det avlånga landet czyli Nordpolen för nordpolackerna), które na pewno byłoby w stanie nie tylko oprzeć się rosyjskiemu naciskowi, ale może nawet zwasalizować Rosję, nieco dłużej niż w okresie smuty za Żółkiewskiego na Kremlu.
Lindqvist prowokuje niekiedy do podobnych fantazji, ale raczej koncentruje się na faktach łączących oba państwa na przestrzeni dziejów, poczynając od córki Mieszka I Swiętosławy (Sigrida Storråda), a kończąc na Izabelli Skorupko (pisownia nazwiska polska).
Śledząc te powiązania nie waha się przed odkrywaniem tajemnic stołu i łoża, pikantnych, interesujących, budzących łakomstwo i pożądanie czytelnika.
Aleksander Kwiatkowski