To starożytne miasto położone jest u podnóża jednej ze stromych półek malowniczego pagórkowatego pasma Roztoczy, góry Garai, która wznosi się 150 metrów nad pobliską równiną Małego Polesia. Miasto położone jest 25 kilometrów na północ od Lwowa i 35 kilometrów od granicy ukraińsko-polskiej, na skrzyżowaniu międzynarodowych dróg do Polski, E372 (Lwów – Rawa Ruska -Warszawa). W pobliżu drogi znajduje się linia kolejowa Lwów – Rawa-Ruska – Warszawa. Głównym placem miasta jest Plac Vicheva. Dawniej jeździł z Warszawy do Rawy Ruskiej bezpośredni pociąg.
Żółkiew to niewielkie miasto. W roku 2013 mieszkało tam 13,3 tys. obywateli. Dziś przez toczącą się na Ukrainie wojnę jest ich jeszcze mniej. Skład etniczny mieszkańców jest jednorodny. Zdecydowana większość to Ukraińcy, których jest tam 98,4% (rdzenne przedwojenne rodziny stanowią mniejszą jej część). Są też Rosjanie – 1% (część Rosjan i rodzin wojskowych wyjechała do Rosji po utworzeniu niepodległych państw), Polacy – 0,3% (wielu Polaków wyjechało do Polski w 1946 r.), Żydzi – 0,1% (prawie wszyscy Żydzi zostali eksterminowani przez nazistów w 1943 r.) oraz inne narodowości – 0,2%.
Żółkiew, która w XVII wieku liczyła zaledwie półtora tysiąca mieszkańców, zyskała sławę jako jedno z najpiękniej zbudowanych prywatnych miast rezydencji w Europie. Miasto kwitło, odwiedzało je wielu zagranicznych kupców, a kupcy żółkiewscy przywozili swoje towary na sprzedaż do Lwowa, Stanisława, Drohobycza, a nawet na Węgry, skąd przywożono wino, tytoń i miedź.
Wielu też wybitnych malarzy i rzeźbiarzy – o europejskiej sławie oraz dziesiątki różnych artystów i rzeźbiarzy, znanych ze swoich innowacyjnych osiągnięć, stworzyło całą szkołę znaną jako Żółkiewska Szkoła Malarstwa i Rzeźby w Drewnie. Według zeznań wybitnego ukraińskiego historyka Iwana Krypyakevycha w Żółkwi urodził się Bogdan Chmielnicki, a jego dzieciństwo minęło tam właśnie w braterskiej szkole. Może dlatego, podczas swoich licznych kampanii we Lwowie nigdy nie odważył się szturmować twierdzy Żółkiew.
Nazwa miasta często się zmieniała, a każda epoka historyczna wprowadzała do jego wizerunku charakterystyczne cechy. Władze radzieckie zdecydowały o zmianie nazwy Żółkwi na Nesterov (1951) – na cześć rosyjskiego pilota, który zginął tam podczas I wojny światowej. W rzeczywistości władzy sowieckiej zależało na zmianie nazwy, bo nosiło ono imię jego założyciela, wielkiego polskiego magnata, hetmana Stanisława Żółkiewskiego, który je prawie całkowicie założył i zbudował.
Stanisław Żółkiewski był potomkiem ukraińskiej rodziny, która wywodziła się ze starożytnej szlachty galicyjskiej. Jego ojciec, również Stanisław, mówił po ukraińsku, a już jego syn stał się wyznawcą kultury łacińskiej oraz wyznawcą kościoła rzymsko-katolickiego. Zmiana ta nastąpiła pod silną presją czynników politycznych i ekonomicznych. Tak czy inaczej, Żółkiew w roku 1991 wróciła do swojej historycznej nazwy.
W wieku XVII Stanisław Żółkiewski stał się właścicielem wszystkich okolicznych ziem. Chcąc zachować rodowe korzenie i stać się sławnym, uzyskał pozwolenie od króla polskiego na nazwanie miasta własnym imieniem. Żółkiew, jak każde średniowieczne miasto, została zbudowana na zasadzie twierdzy, na terytoriach geopolitycznych, które były szczególnie naznaczone ciągłym zagrożeniem wojną. Tam przecież Galicja przeciwstawiała się Polsce, Ukrainie, Rosji, Austrii, Turcji, Krymowi, Wołoszczyźnie, Siedmiogrodowi. Ciągłe zagrożenia militarne sprawiły, że terytorium to stało się jedną z najbardziej aktywnych stref w Europie do budowy miast fortecznych. Budowa zamku w Żółkwi rozpoczęła się na przełomie XVI i XVII wieku. Z tego zamku w roku 1610 Żółkiewski dokonał korekty w Moskwie, a wracając w następnym roku jako zwycięzca, napisał dzieło „Początek i postęp wojny moskiewskiej”. Do tego majestatycznego zamku z niezdobytymi murami prowadziły cztery bramy: Glińska, Lwowska, Żydowska i Zwierzyniecka. Informacje o architektach i budowniczych zamku są dość sprzeczne. Nie ulega jednak wątpliwości, że na zaproszenie Stanisława Żółkiewskiego, pracowali tam najwybitniejsi lwowscy architekci – w tym Włosi: Pawło Szczasływi, Pawło Romanin, Ambrosiy Favored, a później Peter Beber. To też nie przypadek, że do dekoracji wieży kościoła Wniebowzięcia NMP we Lwowie w roku 1695 zaproszono mistrzów z Żółkwi. Dzięki twórczej pracy miejscowych mistrzów miasto nazywano Małym Krakowem. Żółkiew znana jest również z tego, że tutaj w pierwszej połowie XVII wieku działała jedyna mennica na Ukrainie, gdzie monety były bite ze srebra przez wdowę po Stanisławie Żółkiewskim.
Późniejsza historia Żółkwi, począwszy od XVIII wieku, nie była już tak chwalebna. Miasto weszło w erę swego upadku i bardzo często znajdowało się na skraju przetrwania. Kilka miażdżących pożarów spowodowało nieodwracalne zniszczenia – zwłaszcza w strasznych czasach konfederatów polskich i upadku Polski w latach siedemdziesiątych XVIII wieku. Kilka masowych epidemii i dżumy w XVII wieku, apokaliptyczna epidemia z roku 1770, a następnie dwie wojny światowe XX wieku doprowadziły do ogromnych strat ludności i przerwania historycznej tradycji kulturowej miasta.
Będąc w Żółkwi odwiedziłem odrestaurowany zamek sąsiadujący z rynkiem otoczonym budynkami mieszkalnymi – zabytkami średniowiecznej architektury. Pod łukami kamiennych galerii prowadzony był dawniej handel. Wyroby miejscowych garncarzy słynęły w całej Galicji – naczynia ceramiczne i płytki do pieców. Nie mniej popularne były lokalne tkaniny wystawiane w XIX wieku na znaczących wystawach przemysłowych we Lwowie i Wiedniu. Podziwiałem też ratusz znajdujący się obok zamku, a w jego pobliżu zrekonstruowane średniowieczne kazamaty wzniesione w XVII wieku. Ciekawy była również kolegiata pw. św. Wawrzyńca przy pl. Wiczewa, zbudowany na początku XVII wieku przez słynnych lwowskich architektów. Świątynia ta, ze względu na swoje bogate zdobione wnętrze, bywa nazywana „małym Wawelem”. Jest ona pewnego rodzaju wspaniałą nekropolią magnackich rodów Sobieskich i Żółkiewskich.
Zdjęcia i opracowanie: Leszek Wątróbski