Z dr Dorotą Kowalewską z Instytutu Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie, pełnomocniczką J.M. Rektora ds. pomocy Ukrainie na Uniwersytecie Szczecińskim rozmawia Leszek Wątróbski.
Rektor US powołał Panią na pełnomocniczkę ds. pomocy Ukrainie…
Decyzja w tej sprawie zapadła 28 lutego br., określony też został zakres moich obowiązków – w sposób który umożliwia stały kontakt ze wszystkimi władzami rektorskimi oraz jednostkami, które w różnym nasileniu kontaktują się z wieloma osobami z Ukrainy. Moje stanowisko powstało bardzo szybko – cztery dni po wybuchu wojny. Decyzja ta była bardzo potrzebna. Podobne stanowiska zostały powołane także w innych polskich uniwersytetach.
To co mi się udało zrobić jest zasługą bliskiej współpracy z wieloma innymi osobami i dobrymi kontaktami z różnymi instytucjami, w tym ze Związkiem Ukraińców w Polsce Oddział w Szczecinie. Dzięki temu efektywniej wykorzystuję czas, kiedy chcę coś załatwić, wiem z kim i jak rozmawiać. Dobre zdefiniowanie kompetencji różnych osób oraz instytucji, pozwala na sprawną komunikację, co jest szczególnie istotne w sytuacjach, które wymagają szybkiej reakcji. Jedną z najważniejszych kwestii dla naszego Uniwersytetu, jest stworzenie dobrych warunków zarówno do kontynuacji nauki dla studentów z Ukrainy, jak i dla osób, które chcą u nas rozpocząć naukę. Staramy się pamiętać również o ich rodzicach, kiedy przyjeżdżają do Szczecina z zamiarem pozostania czasowego lub długoterminowego. Przed wybuchem wojny w Uniwersytecie Szczecińskim studiowało, około trzystu studentów z Ukrainy. Niestety wskutek wybuchu wojny, grupa ponad stu osób nie podjęła nauki w semestrze letnim. Studentki i Studenci, którzy wrócili zaczynają myśleć o swojej przyszłości, a także angażują się w pomoc na rzecz osób z Ukrainy przyjeżdżających do Szczecina.
Macie też Państwo do czynienia z bardzo specyficzną grupą uchodźczą…
Są to głównie kobiety z dziećmi poniżej 18 roku życia oraz osoby zależne, niepełnosprawne i dzieci z domów dziecka. Ta grupa jest naprawdę przeogromna. Przyjęcie do Polski po 24 lutego tak wielu Gości z Ukrainy, stało się możliwe tylko dzięki niebywałemu w skali świata obywatelskiemu zrywowi. Fakt, że nie mamy na terytorium kraju obozu dla uchodźców wynika nie ze skuteczności działania państwa, a z przyjętej przez nas wszystkich postawy wobec potrzebujących. Pamiętajmy, że naszą granicę od początku wojny przekroczyło ok. 3 mln Ukraińców. Ponieważ skala problemów z jakimi musimy się zmierzać nieustannie ulega zmianie, staramy się jako Uniwersytet jak najlepiej dostosowywać naszą pomoc do potrzeb uchodźców oraz instytucji z którymi współpracujemy.
Jak często spotyka się Pani jako pełnomocniczka z władzami rektorskimi?
Mieliśmy już dwa takie spotkania. Były też inne kontakty, które się odbywają ad hoc – w zależności od sytuacji. Staram się też komunikować na bieżąco w sprawach, które udaje się nam pozytywnie zrealizować. Uważam, że po to jest się pełnomocnikiem, aby wychodzić z inicjatywami, szukać rozwiązań. Każdorazowo, kiedy mam wątpliwość zwracam się o wsparcie i takie uzyskuję. Jest to naprawdę bardzo dobra, merytoryczna współpraca, co jest niezwykle ważne ze względu na złożoność zadań.
Foto. Archiwum
Tak było np. z halą sportową przy ul. Sowińskiego…
Cieszymy się, że punkt ten zaczął sprawnie funkcjonować. Jest miejscem, w którym jest oferowane pierwsze wsparcie dla przyjeżdżających do Szczecina obywateli Ukrainy. Trafiają do nas zanim zostaną rozlokowani przez służby Wojewody Zachodniopomorskiego do docelowych miejsc w obszarze miasta lub województwa, przygotowanych przez samorząd terytorialny. W naszej hali sportowej powstała baza 180 łóżek dla uciekających przed wojną Ukraińców. Jest jednym z miejsc w Szczecinie, w którym uchodźcy mogą odpocząć po ciężkiej podróży, a także zjeść posiłek. Tuż obok, przy al. Piastów 40 a znajduje się Punkt pomocy uchodźcom z Ukrainy w tymczasowym zakwaterowaniu. Od pierwszych dnie działania hali nasi Studenci Wydziału Humanistycznego z kierunku Filologia rosyjska z dodatkowym językiem obcym, razem z niestrudzoną dr Agnieszką Krzanowską, wspierają w tłumaczeniach osoby przebywające na hali przy Sowińskiego. Zespół wpierał i wspiera wszystkie instytucje, które zgłaszały takie zapotrzebowanie. Na wszystkich Wydziałach i Instytutach organizowane są zbiórki wsparcia. Przekazywaliśmy zarówno pomoc materialną jak i finansową. Pomaga cała społeczność akademicka. Inicjujemy własne działania, ale także wspieramy działania instytucji zajmujących się wpieraniem osób z Ukrainy.
A co dzieje się ze studentami z Ukrainy?
Studenci przebywający na naszej uczelni kontynuują dalej naukę w semestrze letnim. A ci, którzy nie zliczyli jeszcze przedmiotów z semestru zimowego, mogą napisać podanie do Prodziekana ds. studenckich swojego wydziału z prośbą o rejestrację warunkową z przeniesieniem zaliczenia przedmiotu. Studenci, którzy obecnie przebywają w Ukrainie i nie mogą wrócić na uczelnię, składają podanie o urlop okolicznościowy. Podjęto decyzję, że Studenci i Studentki, z którymi nie udało się nawiązać kontaktu do 15 marca, mają z urzędu udzielony taki urlop. Oczywiście czekamy na ich szczęśliwy powrót w mury naszej uczelni.
Jak wygląda pomoc Ukrainie na poszczególnych wydziałach?
Np. Wydział Prawa i Administracji US wraz z Okręgową Izbą Radców Prawnych oraz Okręgową Radą Adwokacką udziela bezpłatnych porad prawnych dla wszystkich obywateli Ukrainy i ich rodzin. Prowadzi również na wydziale zbiórkę darów pod hasłem „Studenci WPiA dla Ukrainy”. Podobnie dzieje się na Wydziale Nauk Społecznych, gdzie zbierane są dary rzeczowe dla Ukrainy pod hasłem „Studencka pomoc Ukrainie”. Na tym wydziale – m.in. Instytut Pedagogiki stworzył bazę wolontariuszy do pracy pedagogicznej i animacyjnej dla Dzieci z Ukrainy. W tym celu stworzony został specjalny formularz zgłoszeniowy, poprzez który rekrutowani są wolontariusze. I jeszcze coś z mojego podwórka: Instytut Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie US zorganizował, w dniu 4 kwietnia br. charytatywną akcję plakatów, które zostały przygotowane przez naszych studentów. Zebrane na aukcji pieniądze, w wysokości ok. 4,5 tys. zł, zostały przekazane do szczecińskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce. Ciekawą akcję przeprowadza też Biblioteka Wydziału Teologicznego. Jej hasłem jest „Książka dla Ukrainy” i polega na charytatywnej sprzedaży książek. Zebrane pieniądze zostaną wpłacone na specjalnie utworzone konto Uniwersytetu Szczecińskiego i przekazane na pomoc Ukrainie. W Bibliotece Międzywydziałowej odbywa się zbiórka dla punktu recepcyjnego uchodźców z Ukrainy, który mieści się przy al. Piastów 40A. Zbierane tam są naczynia jednorazowe – takie jak: kubki, sztućce, talerze, miski oraz woda mineralna. Wspomnę jeszcze o pomocy organizowanej przez Szkołę Doktorską US oraz Strefę Kultury Studenckiej US, którzy zbierają sprawne telefony i tablety (wraz z ładowarkami), a także wszystko to, co może się przydać najmłodszym. W Instytucie Psychologii prowadzone były przez dr Marzenę Piłat szkolenia dla osób, które chcą świadomie pomagać uchodźcom.
Nie zapomnieliśmy także o zwierzętach, których uciekający z Ukrainy nie mogli ze sobą zabrać. I tak Instytut Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie US wraz z Radą Samorządu Studenckiego Wydziału Nauk Społecznych i Kołami Naukowymi Instytutu zbiera karmę morką (w szczególności) i suchą dla psów i kotów w Równem na Ukrainie.
Szybko musimy uczyć się reagować na wszelkie nowe potrzeby…
Prawdą jest niestety fakt, że większość z nas nie odrobiła lekcji z polityki migracyjnej. Dlatego musimy teraz szybko uczyć się na popełnionych wcześniej błędach. Brakuje nam np. asystentów wielokulturowości. Nie mamy wystarczającej liczby wykwalifikowanej kadry do pracy z uchodźcami, przez co nie do końca rozumiemy różnice kulturowe. Dzisiaj przyszło nam operować na żywym organizmie. Uczymy się niemal w biegu reagowania na sytuacje. Jako naukowcy rekomendowaliśmy konieczność edukacji wielokulturowej, między innymi podczas badań socjologicznych emigracji zarobkowej, które na zlecenie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, przeprowadzaliśmy w roku 2018. Choć oczekiwana zmiana nie zaszła na poziomie instytucjonalnym, jako społeczeństwo nauczyliśmy się przez ten niemal trzymiesięczny okres bardzo dużo. Mogę śmiało powiedzieć, że wszyscy dajemy radę.
Jedną z nich są kursy języka polskiego…
Pierwszy, bezpłatny kurs stacjonarny rozpoczął się na Wydziale Humanistycznym. Pierwotnie liczba uczestników miała wynieść nie więcej niż 300 osób. Według mojej wiedzy, obecnie uczestniczy w nich ponad 600 osób. Sprostanie tak licznej grupie kursantów jest możliwe dzięki zaangażowaniu pracowników naukowych wspieranych przez wolontariuszy, którymi są studentki i studenci. Kolejny kurs rozpoczęliśmy 20 kwietnia i zakończymy 28 lipca. Jest to 60 godzinny kurs języka polskiego online, a zajęcia prowadzi lektorka z Uniwersytetu Szczecińskiego. Udało się go zorganizować w ramach współpracy z Santander Bank Polska. Wchodzimy zatem na nowy poziom pomocy dla Ukraińców. Podczas obu kursów poruszane są tematy, które przydadzą się w życiu codziennym i zawodowym. Bez znajomości języka procesy integracyjne będą utrudnione. Skutecznie pomagamy na wielu poziomach, zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa wobec Uniwersytetu Szczecińskiego.
Rozmawiał: Leszek Wątróbski