Wody świata zawierają 96,5 procent słonej wody, a tylko 3,5 procent słodkiej. Dla uzmysłowienia tych wielkości: gdyby wy0brazić sobie kulę ziemską jako piłkę do koszykówki, wszystkie wody świata byłyby piłeczką pingpongową, a woda słodka ziarenkiem kukurydzy.
Ilość ludzi na planecie w grudniu 2019 roku wynosiła 7.9 miliarda głów i stale rośnie. W 2019 roku, pomimo światowej epidemii Covid, ilość ludzi wzrosła o 90 milionów. Rozwój medycyny następuje w sposób oszałamiający, genetycy odkrywają coraz głębsze tajemnice mechaniki ludzkiego genomu. Jesteśmy dumni z osiągnięć medycyny i rodzi się pytanie, być może szalona, ale czy pozbawione sensu?, myśl:
Czy byłoby możliwe żeby nauka na drodze ingerencji w ludzki genom, przestawiła organizm człowieka na picie słonej wody? Tak tylko pytam.
*
Przypomniał mi się wywiad, jaki czytałem w „Polityce”, może „Newsweeku”, jakiś czas temu. Dziennikarz rozmawia w małej zapadłej wioseczce z chłopami. Byli nieśmiali i zabiedzeni. Nie fizycznie zabiedzeni, ale tacy jacyś biedni, wzdychali i skarżyli się na wszystko. Dziennikarz pije z nimi piwo i w końcu pyta; Dlaczego się nie zbierzecie, dlaczego nie spróbujecie dochodzić swego? Chłopi milkną, uśmiechają się bezradnie, popatrują na swoje buty, w końcu jeden odchrząkuje i cicho mówi: Bo my panie nie mamy świadomości. Pozostali kiwają potakująco głowami. Dwudziesty pierwszy wiek, na każdej chałupie antena telewizyjna, na podwórku auto, za szopą traktor, a oni są Pozbawieni Świadomości. Traktują świadomość jak coś konkretnego i rzeczywistego, jak łopatę, motykę, widły, siekierę i widzą, że nie stać ich żeby ją mieć, świadomość. Tragicznie smutne.
*
Stale targane ludzkie losy. Co kilka lat nowy etap wolności. Nowa scena, nowe układy, żadnej ciągłości. To co przychodzi nie wynika z tego, co było. Co było wczoraj, dziś zwalczane albo straciło na znaczeniu. Niczego nie można zgromadzić, niczego uformować. Co zbudowałeś porzucasz, co zasiałeś usycha. Jedno co trwałe to mity i legendy, ale i one podkolorowane inaczej.
*
Polak w rozmowie ze Szwedem nagle wybucha: – Co ty wiesz o życiu? Żyjesz jak lord, wiesz co będzie jutro i nikogo się boisz! Irytuje się bo czuje zazdrość, ale też dziwny przypływ satysfakcji: To ja dotarłem do prawdy życia, poznałem jego gorzką stronę, zgłębiłem tajemnicę greckiej tragedii! Ja wiem, że życie jest cierpieniem, że spokój, dobrobyt, zadowolenie, to rzadkie i nietrwałe przypadki. Co znaczy życie tylko ten wie, co zmierza od klęski do klęski!
*
Tylko wystąpienie przeciw władzy uważane jest za niewybaczalne i groźne. Wszystko inne, złodziejstwa, szalbierstwa, przeinaczanie historii, finansowe przewałki oraz podobne nadużycia i przekraczanie prawa, mogą ale nie muszą być uznane za przestępstwo, mogą ale nie muszą być karane.
*
Odwrót od ustroju demokratycznego do totalitaryzmu maskowany sloganami, jakby nie był reklamowany, jest zawsze cywilizacyjnym cofnięciem się. Nie ma groźniejszego połączenia, jak prawo i broń w głupich i sprzedajnych rękach. Ale trzeba być ostrożnym i bardzo uważać na tych, którzy mają broń, a nie mają wyjścia.
*
O mieszkańcu przedmieść historii! O obywatelu ziem wrogich myśleniu! O człowieku tradycji ciągłego zaczynania od początku! O suwerenny właścicielu nieustannego poczucie frustracji! O uczestniku codziennego absurdu. O rodaku! Wielka szkoda, że już nie żyje, ten by dopiero pojechał po bandzie! Himilsbach stoi przy kiosku z piwem. Podchodzi kobieta i mówi: Tylko pijecie i pijecie! Wzięlibyście się do roboty! Na to Himilsbach: Z miłą chęcią paniusiu, ale w Polsce nie ma dla mnie zajęcia. Kobieta: A jaki masz zawód? Himilsbach: Torreador.
Andrzej Szmilichowski