Arboga i Hjälmars kanal

W XIII wieku było to jedno z najważniejszych miast w Szwecji. Zarówno jako centrum handlu jak i polityki. Arboga należąca do województwa Västmanland, leży w strategicznym miejscu gdzie styka się ono z województwem Södermanland i Närke.

Ze Sztokholmu jest tu około 150 kilometrów. Arboga zamieszkała przez około 10.500 osób położona jest nad rzeką o tej samej nazwie. Kiedyś przez miasto biegła ważna droga ze Sztokholmu do Göteborga, ale już wiele lat temu wybudowano obwodnicę, która szerokim łukiem omija miasto. Pewnie dlatego rzadziej tu trafiają turyści. A szkoda. Miasto ma bowiem niepowtarzalny urok, zachował się stary układ wąskich ulic i drewniana zabudowa.

Najstarsze zabytki w Arboga pochodzą z XIII wieku, chociaż z dawnych kronik wynika, że już w VI wieku była tutaj osada o nazwie Halvardsborg. Rozkwit miasta jest zasługą między innymi zakonu franciszkanów, którzy w 1285 roku założyli tutaj klasztor. Przez długi czas właśnie ten klasztor uważany był za główną siedzibę franciszkanów w całej Skandynawii. Z czasów średniowiecznych zachowały się dwa kościoły i ruiny dwóch kaplic. Wiadomo także o dwóch innych kościołach z najwcześniejszego okresu, które jednak uległy zniszczeniu. Część zabudowy najstarszego z nich, kościoła św. Mikołaja, pochodzi jeszcze z XII wieku.

Miasto odegrało ważną rolę w historii kościoła: tutaj w 1396 roku odbyło się w kościele pw Piotra i Pawła (historycy nie wiedzą dokładnie, o który kościół chodzi) spotkanie Rady Kościołów, co by świadczyło o ważnej roli, jaką w tym okresie odgrywali franciszkanie.

Historia kościołów w Arbodze pełna jest jednak niejasności, bo różne dokumenty zaprzeczają sobie odnośnie miejsc, w których miały się znajdować oraz ich nazw. Nie zmienia to faktu, że istniejące do dzisiaj kościoły (św. Mikołaja i Świętej Trójcy) są najbardziej cennymi zabytkami z okresu średniowiecza. W kościele Świętej Trójcy (Franciszkanów) warto zwrócić uwagę na starą chrzcielnicę i ambonę z 1736 roku, którą wybudował Burchard Precht.

W centrum miasta zachował się stary układ ulic – miastu udało się uniknąć większych pożarów, więc do dzisiaj możemy podziwiać dużą część starej drewnianej zabudowy. Najstarszą ulicą jest wybrukowana Västerlånggatan, od której odchodzą małe i wąskie uliczki w kierunki rzeki – w ten sposób budowano specjalne drogi przeciwpożarowe.

Wśród najciekawszych budynków w mieście znajdziemy m.in. murowaną rezydencję kupca Andersa Öhrströma z 1846 roku, w której zachowało się dawne wyposażenie. Dzisiaj mieści się tutaj miejskie muzeum (Nygatan 37). Niedaleko rezydencji znajdziemy dawny zajazd Stadskällaren, wybudowany przez Olofa Ahllöfa w 1738 roku, a zaprojektowany przez słynnego architekta Nicodemusa Tessina (młodszego). W zajeździe zatrzymywał się często król Karol XIV podczas podróży do Norwegii. Na Nygatan znajdziemy także Mannerstralska huset, w którym mieszkali w XVII i XVIII wieku burmistrzowie miasta, między innymi jeden z najbardziej znanych Robert Petre, o którym się mówi, że był tak bogaty, że płacił 145 razy większe podatki niż pozostali mieszkańcy. Pod budynkiem znajdują się średniowieczne piwnice – legenda głosi, że połączone one były podziemnymi korytarzami z klasztorem, gdy zakonnicy udawali się na bardziej tajemnicze wyprawy.

Na głównym placu miasta, Stora Torget, stał w wieku XV kościół, ale po reformacji, król Gustav Vasa, przekazał go mieszkańcom i przerobiono go na miejski ratusz. Spacerując aleją wzdłuż rzeki warto zwrócić uwagę na stary XIV wieczny most (Gamla bron), który wybudowano, gdy powstawały pierwsze budynki po drugiej stronie rzeki. Niedaleko Järntorget, koło kościoła Świętej Trójcy, znajdziemy kopię starej, olbrzymiej wagi, którą używano by policzyć opłaty celne za przewóz rzeką rudy z pobliskich wykopalisk. Z kolei naprzeciwko kościoła stoi pomnik Engelbrekta Engelbrektssona, który przewodził powstaniu przeciwko Erykowi Pomorskiemu. Podczas historycznego spotkania w Arbodze w 1435 roku (które uważane jest za pierwsze posiedzenie szwedzkiego Riksdagu) wybrany został jego marszałkiem. Pomnik postawiono w 500-lecie pierwszego sejmu (riksdagu).

Arboga zaczęła tracić na znaczeniu dopiero na przełomie XVI i XVII wieku. Wówczas powstały dwa inne ośrodki ważne z punktu widzenia handlu i przemysłu: Lindesberg i Nora. Również otwarcie kanału Hjälmaren, który połączył jezioro Mälaren z Hjälmaren, spowodował utratę przez miasto znaczących dochodów z ceł.

Wracając z Arbogi w kierunku Sztokholmu, zaledwie po kilku kilometrach od opuszczenia rogatek miasta, przy ruchliwej drodze E22, znajdziemy kierunkowskaz wskazujący drogę do śluz kanału. Po około 3 kilometrach dojedziemy do celu.

Hjälmars kanal to najstarszy kanał w Szwecji. Łączył jezioro o tej nazwie (czwarte co do wielkości w Szwecji) z Arbogaån, a następnie z Mälaren. Już za czasów króla Gustawa Wazy planowano budowę sieci kanałów mogących połączyć jeziora Mälaren, Hjälmaren i Vänern, ale dopiero król Karol IX rozpoczął budowę pierwszego etapu – w latach 1596-1610 powstał Kanał Eskilstuński. Był on jednak raczej poszerzoną i pogłębioną wersją rzeki Eskilstuna, chociaż wybudowano na nim łącznie 14 śluz.

Pierwszym przekopanym kanałem był jednak Kanał Hjälmaren, którego budowę rozpoczęto w 1629 roku z inicjatywy króla Gustava II Adolfa. Budowa kanału trwała etapami aż do 1701 roku – w najgłębszym miejscach kanał miał 2,4 metra głębokości, ale w pozostałych nie przekraczał 1 metra głębokości. Mimo przebudowy, kilkadziesiąt lat później, kanał nie spełniał jednak swojej roli – był zbyt wąski i zbyt płytki. Dzisiaj można fragmenty tego kanału zobaczyć niedaleko śluz – prawdopodobnie teren dzisiaj jest bardziej zarośnięty, więc oglądając to miejsce trudno uwierzyć, że płytka i wąska rzeczka miała być kanałem.

Równolegle do starego kanału w latach 1819-1930 wybudowano nowy kanał, który czynny jest do dzisiaj. Jego projektantem był Baltzar von Platen, który najbardziej jest znany z budowy Göta Kanal. Wytyczono nowy szlak dla kanału, przekopano wzgórza łącząc poszczególne odcinki z mniejszymi jeziorami. Nowy odcinek kanału miał około 5 kilometrów długości. Ale łącznie Kanał Hjälmarski na długość 13,7 km (z czego 8,7 km wykopane sztucznie). Różnica poziomów między jeziorami wynosi łącznie 22 metry – by ją pokonać wybudowano 9 śluz.

Dzisiaj kanał nie odgrywa już żadnej roli przy transporcie surowców – dopuszczalna długość łodzi to 30 metrów przy zanurzeniu 1,95 m. Nadal jednak jest wykorzystywany przez żeglarzy – dodatkową atrakcją jest to, że na każdej ze śluz trzeba samemu, ręcznie śluzować się. To jedna z większych atrakcji turystycznych tego regionu.

Przy śluzach Hällby (3 śluzy) można na parkingu zostawić samochód i poobserwować żeglarzy śluzujących swoje łodzie. Jest tam także kawiarnia, a obok stara stocznia, w której kiedyś (w latach 1950-1963) budowano mniejsze promy rzeczne. Spacerem można dostać się do górnej śluzy Księcia Karola. Można tu także dojechać samochodem przejeżdżając nad kanałem mostem zwodzonym. Na końcu drogi, w sezonie, czynna jest w starym młynie restauracja, widać także ślady po starym odcinku kanału.

Jeszcze w ubiegłym stuleciu kreślono plany kolejnej przebudowy kanału. Specjalna Królewska Komisji Budowy Kanałów proponowała w 1921 roku pogłębienie kanału do 5 metrów, również ”wyprostowanie” niektórych odcinków. Drogą wodną miał być transportowany wapień z odkrywek w Forsby do Köpingu, gdzie wielką fabrykę cementu miała Skanska Cement. Ale wówczas zwyciężyła inna nowatorska koncepcja inżynieryjna – wybudowano kolejkę linową (najdłuższa na świecie), która wagonikami transportowała wapń na odległość ponad 40 kilometrów (Kalklinbana). Ostanie plany przebudowy kanału były gotowe w latach 50-tych ubiegłego wieku, ale koszta przebudowy wyceniono na ponad 38 milionów koron. Inwestycja po prostu się nie opłacała.

Kanał Hjälmarski to przykład jednego z najbardziej interesujących projektów inżynieryjnych w Szwecji. Był fragmentem śmiałego i rewolucyjnego planu połączenia Sztokholmu z Morzem Zachodnim, jak powszechnie nazywano cieśninę między Szwecją a Danią. Chodziło o to, żeby uniknąć opłat celnych za pokonywanie odcinka Öresund. Wyliczono także, że skróciłoby to drogę dla statków o parę dni. Projekt o nazwie Svea Kanal nigdy jednak do końca nie został zrealizowany.

Tadeusz Nowakowski

Foto: T. Nowakowski

Lämna ett svar