Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie

Władysław Syrokomla (1823-1862) – prawdziwe nazwisko Ludwik Kondratowicz, pochodził z niezamożnej rodziny szlacheckiej. Jego rodzicami byli Aleksander Kajetan i Wiktoria Kondratowicz z domu Złotkowska. Przyszły poeta kształcił się w szkołach w Nieświeżu i Nowogródku (obecnie Białoruś) w latach 1833-1837. Ze względu na trudne warunki finansowe zrezygnował z nauki i zaczął pracę w dobrach Radziwiłłów jako kancelista.

W roku 1844 w Nieświeżu wziął ślub z Pauliną Mitraszewską i zamieszkał w pobliskich Załuczach. Tam urodziło się im czworo dzieci, z których w ciągu jednego tygodnia zmarła trójka. Ocalał jedynie czteroletni synek Władeczek. W grudniu tego samego roku wraz z rodziną wyjechał do Wilna i zamieszkał przy ulicy Portowej, gdzie prowadził salonik literacki i współpracował ze Stanisławem Moniuszko. W końcu kwietnia 1853 roku Syrokomla wraz z rodziną opuścił Wilno i przeniósł się do Borejkowszczyzny. Tam wydzierżawiał dworek i spędził, z przerwami, dziewięć lat swego życia. Tam też zapadł na gruźlicę, na którą okresowo chorował do końca życia.

Za udział w manifestacjach patriotycznych, w roku 1861, aresztowany został i osadzony w więzieniu. Ze względu na zły stan zdrowia oraz wstawiennictwu przyjaciół karę zamieniono mu na przymusowy pobyt w Borejkowszczyźnie, bez prawa wyjazdu. Zmarł w Wilnie, w mieszkaniu przy ul. Botanicznej.

Ostatnie lata swego życia spędził w Borejkowszczyźnie pod Wilnem, gdzie dzierżawił folwark. Jego mieszkaniem był skromny mały domek z gankiem na dwóch słupach, skąd znad stolika u narożnego okna stojącego poszły w świat, aby na zawsze pozostać w ludzkiej pamięci, serdeczne gawędy wioskowego lirnika – pisał Stanisław Lorentz w „Wycieczkach po województwie wileńskiem”. W lecie Syrokomla tworzył w ogrodzie przy zachowanym do dziś stole z kamienia młyńskiego.

Helena Bakuło na wieczorze poezji W. Syrokomli

W Borejkowszczyźnie tętniło życie artystyczne, a częstymi gośćmi bywali tam m.in.: Stanisław Moniuszko, Antoni Pietkiewicz, Eustachy Tyszkiewicz, Antoni Edward Odyniec, Adam Honory Kirkor czy Michał Baliński. Do późnej nocy toczono tam rozmowy, grano w karty, dzielono się najnowszą informacją, a wszystko to było obficie zakrapiane winem i gorzałką. Ta ostatnia produkcji miejscowych chłopów szczególnie przypadała do gustu Syrokomli, wyzwalając w nim twórczą wenę.

W ciągu dziesięciu lat spędzonego w Borejkowszczyźnie spod jego pióra wyszły liczne poematy i dramaty sceniczne: „Margier”, „Stare wrota”, „Chatka w lesie”, „Hrabia na Wątorach” czy „Urodzony Jan Dęboróg”. Wiele z nich, oprawionych w muzykę przez samego Stanisława Moniuszkę, dotrwało do naszych czasów w postaci pieśni.

Rozdział osobny twórczości Syrokomli stanowiły natomiast, pisane z podróży, szkice historyczno-etnograficzne. Ich autor, za namową Adama Honorego Kirkora, jeździł po Wileńszczyźnie i opisywał poszczególne miejscowości. Pierwotnie teksty te ukazywały się w odcinkach w „Gazecie Warszawskiej” – a następnie, w roku 1857, zostały wydane w 2 tomach pod jakże wymownym tytułem „Wycieczki po Litwie w promieniach od Wilna”. Ich autor hołdował jakże prostej zasadzie: Wolno nie być głębokim badaczem, ale pod karą haniebnego wstydu nie godzi się nie znać zupełnie ziemi, na której mieszkamy. Swym krajoznawczym pasjom dawał Syrokomla ponadto wyraz, oglądając tereny Wielkiego Księstwa Litewskiego, w grupie badaczy, kierowanej przez twórcę Wileńskiego Muzeum Starożytności Eustachego Tyszkiewicza.

Dworek W. Syrokomli

Dworek w Borejkowszczyźnie, za czasów Syrokomli, wyglądał zupełnie jak dziś. Był zbudowany z drewna, z obszernym gankiem, porośniętym dzikim winem. Prawa jego część służyła za mieszkanie, w lewej mieściła się piekarnia, a wielki piec kaflowy ogrzewał niemal cały dom. Poeta mieszkał w pokoju narożnym, skromnie urządzonym, lecz najbardziej nasłonecznionym. Przed dworkiem rosły bzy, jaśminy, a nieduży budynek okalały topole i płaczące brzozy. W rogu dziedzińca, w gąszczu bzów i jaśminów, pod cieniem topoli i starą rozłożystą jabłonią stał zrobiony z młyńskiego kamienia stół. Tam poeta lubił siadywać, pisząc przemawiające do wyobraźni prostego wiejskiego ludu gawędy i rzewne liryki.

Dworek wieszcza w Borejkowszczyźnie został odnowiony w okresie międzywojennym. Po II wojnie światowej mieściła się tam szkoła powszechna. Od roku 1973 urządzono w nim bibliotekę i muzeum poety, a budynek trafił pod opiekę wydziału kultury samorządu rejonu wileńskiego. Wówczas to pomyślano o remoncie dworku, który kosztował 917 tysięcy litów (ok.1 mln zł). Ta gruntowna renowacja pozwoliła też zmienić dotychczasowy status budynku: założyć tam Centrum Turystyczne i Informacyjne, przy jednoczesnym zachowaniu izby pamięci poety.

Tekst i zdjęcia: Leszek Wątróbski

Lämna ett svar