W dwudziestoleciu międzywojennym Ponary były cichą miejscowością wypoczynkową, znajdującą się dziś w obrębie Wilna. W czasie II wojny światowej, w latach 1941-1944, las w Ponarach był miejscem masowych mordów dokonywanych przez oddziały SS, policji niemieckiej i kolaboracyjnej policji litewskiej. Ofiary przywożono pociągami lub ciężarówkami, czasem transportami pieszymi, a następnie rozstrzeliwano i grzebano w olbrzymich dołach.
Niemcy, wspomagani przez ochotnicze litewskie oddziały Ypatingasis būrys (Sonderkomando der Sicherheitsdienst und des SD), rekrutujące się głównie spośród szaulisów, wymordowali tam w latach 1941-1944 ok. 100 tys. osób. Wśród nich od 56 do 70 tys. stanowili Żydzi, Polacy (do 20 tys. – w tym inteligencja wileńska – m.in.: Mieczysław Engiel – adwokat i poseł na Sejm Wileński; Mieczysław Gutkowski – prawnik, profesor nauki skarbowości i prawa skarbowego na USB w Wilnie; Kazimierz Pelczar – lekarz, naukowiec, pionier polskiej onkologii, profesor USB w Wilnie; Stanisław Węsławski – adwokat, kompozytor, pierwszy konspiracyjny prezydent miasta Wilna i prezes Polskiego Czerwonego Krzyża w Wilnie; Wanda Rewieńska – geograf, działaczka harcerska i niepodległościowa i żołnierze AK), a także grupy Romów, Rosjan i komunistów.
Świadkiem zbrodni był pisarz Józef Mackiewicz, który w roku 1945 opublikował tekst Ponary-Baza, a także dziennikarz Kazimierz Sakowicz, którego wieloletnie notatki z obserwowanych zbrodni w Ponarach wydano w 1998 r. Dziś na terenie lasu znajdują się pomniki oraz niewielkie muzeum.
Wiedza o miejscu kaźni w Ponarach była w okresie komunizmu w narodach litewskim i polskim znikoma. Co prawda zaraz po wojnie postawiono w Ponarch symboliczne muzeum-barak, które miało upamiętniać ofiary masowej zagłady, jednak było ono przeważnie zamknięte, a w roku 1981 doszczętnie spłonęło. Dopiero cztery lata później teren zbrodni został uporządkowany przez władze, które utworzyły tzw. Ponarski Zespół Pomnikowy. Zamontowany wówczas napis na tablicy informacyjnej głosił, że w tym miejscu w czasie wojny hitlerowcy pomordowani obywateli radzieckich. Przy czym znacznie zaniżono liczbę ofiar.
W roku 1990 w centralnym miejscu zagłady Żydzi postawili okazały pomnik w kształcie Gwiazdy Dawida, zaś Polacy z Wileńszczyzny w pobliżu toru kolejowego wkopali dębowy krzyż i ustawili tam pamiątkową tablicę, na której znalazł się napis: „Pamięci wielu tysięcy Polaków zamordowanych w Ponarach, w hołdzie Rodacy Ziemi Wileńskiej”. Od tamtego czasu miejsce to stało się celem pielgrzymek Polaków mieszkających nad Wilią, w Polsce i rozproszonych po całym świecie.
W roku 2000 r. w Ponarach odsłonięto i poświęcono nowy metalowy krzyż oraz tablice upamiętniające męczeńską śmierć naszych rodaków. Na tablicach wyryto nazwiska zamordowanych Polaków, których śmierć w tym miejscu udało się potwierdzić. Obok kłamstwa katyńskiego istniało przez lata kłamstwo ponarskie – jakże tragiczna śmierć i ofiara, której wielu nie chce dziś pamiętać. Zbrodnia, która została tam dokonana stanowi dla nas Polaków także trudny dylemat w stosunkach między narodem polskim i narodem litewskim. Nie możemy udawać, że mordu dokonali nieznani sprawcy. W większości są oni znani z imienia i nazwiska.
Strona litewska dotychczas nie ujawniła roli tajnej policji litewskiej Saugumy w prześladowaniu Polaków. Skoro od Rosjan domagamy się pełnej wiedzy o Katyniu, także od Litwinów powinniśmy domagać się pełnej wiedzy o Ponarach.
Tekst i zdjęcia: Leszek Wątróbski