Zaledwie parę dni po tym, jak uchodźca z Afganistanu dostał amoku w szwedzkim mieście Vetlanda, raniąc ciężko nożem 7 przypadkowych osób, Polak uzbrojony w siekierę zachowywał się agresywnie w autobusie jadącym w Malmö i krzyczał, że urządzi ”polski dżihad”.
Do zdarzenia z udziałem obywatela Polski doszło w piątek 5 marca. Agresywny mężczyzna w wieku ok. 50 lat, wsiadł do autobusu i zaczął wymachiwać w kierunku pasażerów siekierą i wykrzykiwał groźby pod adresem wyznawców islamu, których – jak deklarował – chciał ”zabijać”. Mężczyzna miał zawiązany na ramieniu kawałek materiału w barwach polskiej flagi oraz zasłoniętą twarz. Dopiero gdy wysiadł, jeden z pasażerów odważył się zadzwonić po policję. Agresywny mężczyzna został on zatrzymany w swoim mieszkaniu, w którym przebywało kilku innych Polaków.
Być może sprawa nie wzbudziłaby takiego zainteresowania, gdyby nie wydarzenia w Vetlanda i ich tragiczny finał. Dodatkowo do zdarzenia doszło w Malmö, gdzie od wielu lat dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, w które zamieszani są imigranci, głównie z krajów arabskich i afrykańskich.
Całe szczęście w Malmö nie doszło do tragedii podobnej jak w Vetlanda, ale porażają komentarze (głównie Polaków) na stronach internetowych, odnoszące się do zdarzenia. Najczęściej ubolewające, że agresywny i niezrównoważony Polak ”nie zabił kilku islamistów”. Pojawiły się także głosy oburzenia, że prasa szwedzka podała narodowość agresora, a przemilcza narodowość napastnika z Vetlanda. Co oczywiście dowodzi, że nikt z Polaków prasy szwedzkiej nie czyta, nie słucha radia szwedzkiego, które informowały, że napastnikiem był uchodźca z Afganistanu, który już wcześniej znany był policji i karany na handel narkotykami.
STREFA.SE