Trybunał Julii Przyłębskiej idzie na odsiecz Kaczyńskiemu i Morawieckiemu. Publikuje uzasadnienie wyroku tegoż Trybunału w sprawie aborcji. Wojny polsko-polskiej ciąg dalszy.
Kolejka po szczepionkę przeciw wirusowi wydłuża się, szczęśliwi, którzy trafili na listę, będę czekać tylko dwa miesiące. Inni – nie wiadomo, bo listę zamknięto, szczepionek brak. Do tej pory, między innymi z powodu wirusa, zmarło w Polsce około 36 tysięcy osób. To tak jakby wymazać z mapy Polski np. Czechowice-Dziedzice.
Tę katastrofę trzeba czymś przykryć, najlepiej wywołując nowy konflikt. Najlepiej światopoglądowy. Jeśli to ma być dowód na geniusz strategiczny Jarosława Kaczyńskiego, to czapki z głów. Geniuszowi i tak włos z głowy nie spadnie, za chwilę przed jego sparciałą willą na Żoliborzu stanie kordon 600 policjantów, drugie tyle przed kuchnią trybunałową nadwornej kucharki Przyłębskiej. A naprzeciwko nich – przepraszam za słowo – wkurwione kobiety.
Parę dni temu w Gazecie Wyborczej ukazał się wywiad z Rafałem Jabłonką, polskim marszandem mieszkającym w Szwajcarii, który odnosząc się do sytuacji w Polsce, mówił:
„Siedzę tutaj z żoną jak w raju, ale nic mnie tak nie dołuje jak wiadomości z Polski. Czyli jest coś takiego, że człowiek nie może się z tego obmyć. To ciągle w głowie. /…/ Choroba Polski to jej polskość, wielki kompleks. /…/ Właściwie nie znam żadnego inteligentnego Polaka, który by kolaborował z tym rządem”.
Gdy się już jest na emigracji, to nie ma możliwości uciec dalej od Polski. Można wyłączyć media, można oderwać się od Internetu, ale i tak – prędzej czy później – ta Polska nas dogoni. I jeszcze raz zdołuje. Tym mocniej, gdy mamy świadomość, że jeszcze 30 lat temu, trzeba było o tą polską wolność walczyć, a dzisiaj zabiera się nam ją. Przez głupotę. Przez żądzę władzy. Przez nietolerancję. Przez nieposzanowanie prawa.
„Narody mało się zmieniają. Jeśli tylko Polacy dostają do ręki zabawki, by samemu budować własne państwo, to cokolwiek by robili, zawsze wyjdzie im Polska. Wąsata, pijana, krzycząca. Która myśli indywidualistycznie, ale myśli stadnie”
– pisał kilka lat temu Tomasz Piątek.
Czy kiedyś powróci normalność? Czy wreszcie Kaczyński, Przyłębska i wierni ale mierni dadzą tej Polsce spokój? A tak się niektórzy oburzali na tę ciepłą wodę z kranu…
Tadeusz Nowakowski