Konszachty z polskimi nacjonalistami im nie pomogły. Po niemal dziesięciu latach działalności nacjonalistyczna organizacja Nordisk Ungdom przestała istnieć. Jej sojusznikami – w ostatnim okresie działania – byli reprezentanci skrajnej prawicy w Polsce i niektóre polskie organizacje w Szwecji.
Trochę historii. Nordisk Ungdom zostało oficjalnie założone w 2010 roku. Ale jego rodowód sięga kilka lat wcześniej: w organizacji, która nazywała się Nationaldemokratisk ungdom. NU oficjalnie została zarejestrowana 22 maja 2009 przez Fredrika Hagberg. Urodzony w 1986 roku Szwed był rzecznikiem NU od 2015 roku aż do likwidacji ugrupowania. Wcześniej był związany z Narodową Demokracją, kandydował do rady miejskiej Vallentuna w 2006 roku. Głośno było o nim, gdy dwukrotnie odwiedził Kijów podczas Majdanu i w czasie swojej pierwszej wyprawy wygłosił przemówienie w kijowskim ratuszu, w którym wówczas obradowało Ogólnoukraińskie Zjednoczenie „Swoboda” – to ukraińska nacjonalistyczna partia polityczna założona w 1991 roku we Lwowie. Jak można wyczytać w Wikipedii partia ta powstała pod nazwą Socjal-Narodowa Partia Ukrainy, a założyli ją m.in. członkowie kół weteranów radzieckiej interwencji w Afganistanie. Partia wydawała gazetę „Socjal-Nacjonalista”. W swoich poglądach i symbolice nawiązywała do neonazizmu, rasizmu i antysemityzmu.
Hagberg, reprezentując w Kijowie szwedzkich nacjonalistów, wygłosił w dniu 18 lutego 2014 przemówienie, które stało się później podstawą do jego zwolnienia ze szwedzkiej armii, gdzie był zatrudniony od marca 2013 roku. Służył w Livgardet w Kungsängen w 13. Batalionie Ochrony.
Na spotkaniu inauguracyjnym NU w Göteborgu w styczniu 2010 roku ogłoszono, że Nordycka Młodzież „stoczy zaciekłą i bezkompromisową walkę z syjonizmem”. Wszyscy mówcy na spotkaniu byli osobami wywodzącymi się z Narodowych Demokratów lub ich związków młodzieżowych. Głównym celem organizacji była radykalizacja młodzieży szwedzkiej i uczynienie nacjonalizmu czymś oczywistym. Powołując się na “ideologię nordycką” uznano, organizacja sprzeciwia się mieszaniu „ras” lub grup etnicznych i opowiadała się za ścisłym rozdziałem między nimi. Podstawową ideową miała być “rodzina, tradycje i zachowanie norm”, które są “uważane za centralne elementy budujące społeczeństwo”. Początkowo NU zadeklarowała oficjalne poparcie dla Szwedzkich Demokratów (Sd), ale w 2018 roku zmieniła swoje nastawienie, uznając Sd za “mało radykalne”.
Znamienne jest to, że inny aktywista partii i jeden z założycieli Nordisk Ungdom, Patrik Forsén, w 2015 roku założył dodatkowo, razem z osobami spoza Nordyckiej Młodzieży, ale którzy przez wiele lat byli zaangażowani w skrajną prawicę… katolickie i ultra konserwatywne stowarzyszenie non-profit Dackeinstitutet.
Nordisk Ungdom znalazł sobie miejsce na skrajnym marginesie szwedzkiej polityki. Jak organizacja o takim rodowodzie mogła stać się atrakcyjnym partnerem dla niektórych środowisk polskich? Wiązało się to z programem NU, który od samego początku podkreślał znaczenie współpracy z ekstremistami z innych krajów. Pierwszym międzynarodowym “partnerem” została ugrupowanie Die Jungen Nationaldemokraten, związek młodzieżowy NPD. NPD to niemiecka partia o programie neonazistowskim i skrajnie prawicowym, która jest kontynuatorką istniejącej w latach (1950–1964) Niemieckiej Partii Rzeszy.
Niedługo po tym Nordisk Ungdom zwrócił uwagę na Polskę i od 2011 roku coroczna delegacja aktywistów jeździła do Warszawy, aby wziąć udział w marszach organizowanych w Święto Niepodległości 11 listopada. Fredrik Hagberg był również mówcą podczas jednego z marszów. Najbliższą współpracę podjęto z Młodzieżą Wszechpolską, postrzegając ją jako siostrzaną organizację w Polsce.
To oczywiście pobudziło do współpracy z NU skrajne środowiska polskich emigrantów w Szwecji, które tutaj znalazły się jako (najczęściej) emigracja zarobkowa. Dodatkowo sytuacja polityczna w Polsce (po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości) jeszcze bardziej “usprawiedliwiała” takie kontakty, a opanowane przez polskich nacjonalistów (by użyć łagodnego określenia) polskie organizacje (mające w swoim rodowodzie działalność niepodległościową) – oślepione sukcesami PiS, stały się narzędziem w wyimaginowanej wojnie z “lewactwem”. W dodatku wspierając się konserwatywnymi środowiskami związanymi z kościołem katolickim.
Na listach głównych działaczy Nordisk Ungdom (publikowanych przez organizacje zajmujące się badaniami nad ekstremizmem w Szwecji) znaleźć można było wielu Polaków (czasami pod szwedzkimi nazwiskami!), głośno było o nich w mediach szwedzkich, m.in. z powodu zatrzymań przez policję szwedzką, podczas gwałtownych demonstracji czy głośnej “akcji porachunkowej”, do której miało dojść w ośrodku dla imigrantów w Nynäshamn.
Romans polskich i szwedzkich ekstremistów trwał w najlepsze. I nie tylko ekstremistów. Fredrik Hagberg był gościem ówczesnej Rady Uchodźstwa Polskiego w Szwecji i Kongresu Polaków w Szwecji. Klub Gazety Polskiej w Sztokholmie i Stowarzyszenie Polskich Patriotów “Semper Fidelis” mieszały się z działaczami NU podczas demonstracji (czy raczej kontrdemonstracji) pod ambasadą RP w Sztokholmie. Łączyły te środowiska poglądy na “lewicę”, jako głównego wroga, a w tle był źle skrywany antysemityzm i rasizm. Fale imigrantów z krajów muzułmańskich, jakie zalały Europę kilka lat temu – w tym dziesiątki tysięcy imigrantów w Szwecji – miały także wpływ na radykalizację poglądów i trafiały na “przyjazny grunt” wśród polskich ksenofobów.
Znamienne jest to, że Nordisk Ungdom nigdy w Szwecji nie przyciągał tłumów, była to raczej organizacja na skraju życia politycznego. Ale aktywiści NU potrafili wzbudzić poruszenie i zwrócić uwagę na swoją organizację poprzez różne akcje pozaparlamentarne.
Z biegiem lat działacze NU przestawali być “młodzieżą”, nie przybywało nowych członków, a ideologiczna fasada antyimigracyjna przestawała być atrakcyjna, gdy sytuacja z masowym napływem uchodźców przestała być aktualna. Osłabło też wsparcie NU poprzez środowiska polskie, które same znalazły się często w kłopotliwej sytuacji wobec władz szwedzkich.
Pod koniec 2019 roku podjęto więc decyzję o likwidacji Nordisk Ungdom.
“Zdecydowaliśmy się rozwiązać organizację, ponieważ nie uważamy warunków kontynuacji działalności za owocne. Jest jednak rzeczą oczywistą, że idea nie może umrzeć wraz z organizacją – Prawo naszych ludzi do wolności i godnej przyszłości jest nieodwołalne” – pisali w oświadczeniu Patrik Forsén i Fredrik Hagberg. „Po prawie dziesięciu latach pionierskiego aktywizmu czas zakończyć ten rozdział. Wspominamy ostatnie dziesięć lat z dumą i miłością dla wszystkich, którzy razem z nami osiągnęli tak wiele, ale przy tak niewielu zasobach.
Władze wykorzystują swoją pozycję, aby nas uciszyć, przestraszyć i ścigać. Represje są skierowane do wszystkich, którzy kwestionują korupcję, falę przemocy, masową imigrację, propagandę homoseksualną i rozpad moralności, by wymienić tylko kilka. Aktywiści są zwalniani z pracy, związki zawodowe nie chce ich reprezentować, są prześladowani przez władze, podczas gdy lewicowi ekstremiści mogą nękać i wykorzystywać. (…) Oszustwa wyborcze są powszechne. Jesteśmy skazani w procesach politycznych, nie wolno nam wynajmować lokali, banki zamknęły nasze konta. (…) Powiedzmy sobie jasno: dzisiejsza Szwecja nie jest ani działającą demokracją, ani rządami prawa. Opozycja skierowana przeciwko reżimowi jest zwalczana wszelkimi dostępnymi środkami. Rozbieżne poglądy, demaskatorzy, głoszący prawdę (…) są piętnowani i prześladowani. Szwecja jest rządzona przez skorumpowaną klasę polityczną, która wzbogaca się podczas upadku kraju”.
Tak to oczywiście widzieli działacze NU. Nie wspominali bowiem ani o aktach przemocy, ani o propagandzie nienawiści i rasizmu, o które Młodzież Nordycka była oskarżana.
Likwidacja NU nie oznacza jednak, że jej działacze i sympatycy pozostali bezdomni. Większość rozproszyła się po innych skrajnie nacjonalistycznych organizacjach w Szwecji. Ale zmieniające się czasy – przynajmniej w Szwecji – zmieniły (zapewne tylko na razie) nastroje społeczne. Także wśród polskich ekstremistów. Ich “złote czasy” chwilowo minęły, okazało się bowiem, że mimo dość natarczywej i głośnej kampanii, nie potrafią przekonać do siebie pokaźnej liczby polskich imigrantów w Szwecji. Ostatnie wybory prezydenckie są tego dowodem – kandydat skrajnego prawicowego skrzydła, Bosak, uzyskał wśród Polaków w Szwecji niewiele głosów. Mimo, iż w propagowanie haseł Konfederacji zaangażowano autorytet niektórych organizacji polonijnych.
Ten często cyniczny romans z ekstremistami szwedzkimi polskie organizacje okupiły wewnętrznymi konfliktami, łącznie z cofnięciem dotacji na działalność, co stworzyło realne zagrożenie dla egzystencji polskich ośrodków w Szwecji. Ale już i wcześniej, zauroczone rządami Prawa i Sprawiedliwości środowiska, stały się arenę wewnętrznych konfliktów. Rozpadały się Kluby Gazety Polskiej w Sztokholmie, rozpadała się Rada Uchodźstwa Polskiego w Szwecji, kotłowało się w Kongresie Polaków w Szwecji, złe emocje nie ominęły polskiej szkoły przy Ambasadzie RP, a w Semper Fidelis zmieniali się ludzie. Dzisiaj to jakaś szczątkowa organizacja dryfująca ku katolickiej “islamizacji” Polski, która za swojego guru obrała Grzegorza “Szczęść Boże” Brauna.
Przyczółki Młodzieży Wszechpolskiej i Szturmowcy, które głośno i gwałtownie chciały narzucić szwedzkiej Polonii swoją wizję świata (opanowanego przez syjonistów i lewaków), okazała się jednak nie do końca atrakcyjne. Ale ta otaczająca nas ostatnio “cisza” nie oznacza, że środowiska te przestały istnieć. Wypłyną znowu, gdy będzie odpowiedni klimat polityczny. I dotyczy to zarówno polskich, jak i szwedzkich ekstremistów.
Tadeusz Nowakowski