Na internetowej stronie The Washington Post ciekawe i niepokojące w sferze etyki, cyfry. Otóż podsumowując nieprawdy i fake newsy autorstwa prezydenta Donalda Trumpa osiągnięto następujący wynik – 16.241 przypadków, co daje 14,8 konfabulacji przeinaczeń i kłamstw, dziennie. Rzekłbym, iż imponujący rezultat w dziedzinie farmazonologii stosowanej. Zdumiewa, że nie znalazło to odbicia w ocenie prezydenta przez republikańskich wyborców.
Podobny trend (był w Polsce Ludowej minister nazwiskiem Szlachcic, który mawiał „tyn trynd”, albo „cyca cyny rośnie”) obserwujemy, niestety, w Kraju. co między innymi wskazuje, że opowiadanie banialuk, konfabulacji i zwykłych kłamstw, przez prezydentów i premierów, a co za tym idzie ich ministrów i wice, ma niewielki wpływ na wyborców, czego europejskim przykładem, żeby daleko nie szukać, są nasi bratankowie Węgrzy.
Wracając do Ameryki, okazuje się, że kandydat demokratów, wiceprezydent u Baraka Obamy, Joe Biden, również plecie androny, na co wiele przykładów. Ponieważ jest już dziś oficjalnym kontrkandydatem Trumpa, wśród demokratów rodzą się oryginalne i można rzecz pełne wdzięku, jeśli idzie o osobę, pomysły. Oto jeden z ostatnich scenariuszy na temat: Jak wygrać dla siebie wyborców Trumpa?
Prześledźmy taki proces: Joe Biden decyduje się zaproponować stanowisko wiceprezydenta Michelle Obamie – która jest jak informuje Instytut Gallupa, najpopularniejszą i najbardziej podziwianą kobietą Stanów Zjednoczonych. To powoduje, że z pomocą głosów afroamerykańskich wyborców oraz zwolenników Bernie Sandersa, demokraci zdobywają przewagę w obu Izbach Kongresu.
Dzień po wyborze na prezydenta Stanów Zjednoczonych, Biden wraz z małżonką z żalem informują Amerykanów i świat, że z uwagi na szwankujące zdrowie, dodatkowo nadwyrężone wyczerpującą kampanią wyborczą (Biden liczy sobie niebagatelne 78 latek), nie może podjąć się przywództwa tak państwa jak i sił zbrojnych Ameryki Północnej i się wycofuje.
Ta decyzja powoduje, że prezydentem/tką zostaje Michelle Obama, którą, by szczęśliwy los się dopełnił, zachwyceni Amerykanie obierają ponownie cztery lata później, w 2024 roku, ponownie. Amen.
Zapytany w tych dniach przez dziennikarza Biden, czy chciałby Michelle Obamę na wiceprezydenta? Odparł: „I´d take her in a heartbeat”.
Andrzej Szmilichowski