Policji szwedzkiej udało się odnaleźć 59-letniego Polaka, Piotra Romana Marciniaka, który od niemal dwóch lat prześladował rodzinę 11-letniej Ebby Åkerlund, która zginęła w wyniku zamachu terrorystycznego w Sztokholmie na Drottningsgatan 7 kwietnia 2017 roku.

Marciniak, prawdopodobnie z zaburzeniami psychicznymi, od 2017 roku nagminnie niszczył grób małej Ebby, przyłapywany na gorącym uczynku groził rodzinie i pracownikom cmentarza. 8 marca tego roku, Marciniak miał stanąć przed sądem szwedzkim za ”znieważenie zwłok, prochów ludzkich lub miejsca spoczynku zmarłego”. Grozi za to do 2 lat więzienia. Ale… do czasu rozprawy Polak pozostawał na wolności, gdyż zdaniem policji charakter czynu był zbyt niski, by go tymczasowo aresztować. I na rozprawę się nie stawił.

Po odnalezieniu go, Marciniak został aresztowany. Poszukiwany jest także przez polską policję pod zarzutem napadów. Marciniak już w 2014 roku skazany został na karę więzienia przez szwedzki sąd za kradzież, a w 2015 roku przedstawiono mu nakaz wydalenia do Polski. Odwołał się i dlatego nakazu nie wykonano. Teraz, zapewne, wydalenia do Polski nie uniknie. Jak twierdzi policja szwedzka, podejrzany on jest o więcej przestępstw, ale nie udało się – ze względu na brak wystarczających dowodów – postawić go w stan oskarżenia.

Aresztowanie Marcinika to przede wszystkim dobra wiadomość dla rodziny 11-letniej Ebby.

STREFA:SE