Erik Dahlbergh, to siedemnastowieczny szwedzki urzędnik, dyplomata, oficer, kartograf, artylerzysta, a także inżynier wojskowy. Był on również marszałkiem polnym, a przede wszystkim wspaniałym rysownikiem, którego prace mają ogromne znaczenie dla polskiej kultury i historii.
Młode lata Erika Jönssona
Takie bowiem nosił nazwisko zanim w 1660 roku został uszlachetniony. Urodził się w październiku 1625 roku, w Sztokholmie. Po różnych kolejach losu, jako 31-letni mężczyzna znalazł się w Rzymie gdzie studiował rysunek i architekturę zabytków. Gdy zdobył odpowiednie wykształcenie, latem 1656 roku otrzymał wezwanie od króla Karola X Gustawa, by jak najszybciej stawił się przed jego obliczem. Posłuszny Dahlbergh oczywiście nie odmówił tego swojemu władcy.
Wyjazd do Polski
Erik, króla odnalazł po dłuższym poszukiwaniu dopiero w Polsce, w obozie wojskowym rezydującym koło Nowego Dworu. Ale nie miał on okazji stanąć przed monarchą. Następnego dnia rozpoczynała się bowiem krwawa, trzydniowa bitwa o Warszawę. Jak nie trudno się domyśleć, Dahlberg był jej świadkiem. Na bloku rysunkowym, piórkiem maczanym w tuszu, utrwalał on przebieg wojennych zmagań. Powstały dzięki jego szkicom, trzy rysunki przedstawiające kolejne dni bitwy. Dalbergh szczególnie zwracał uwagę przy tym na szczegóły stroju i uzbrojenia, na konie, na wygląd okolicy, a także jak wyglądały ówczesne polskie zabudowania.
Dokładne rysunki
Rysowane przez niego z dużą troską o szczegóły rysunki, są wspaniałym dokumentem historycznym. Dahlbergh z ogromną precyzją umieścił na panoramie bitewnej budowle. Niektóre z nich złupili i zburzyli wkrótce jego rodacy. Inne uległy zagładzie w czasie kolejnych wojen. Kilka z nich dotrwało do czasów nam współczesnych, a stanowią one zabytek na niebywałą wprost skalę. Panorama Warszawy w wykonaniu Dahlbergha, zachowała się w dość dobrym stanie, i częstokroć służyła polskim architektom i historykom sztuki, gdy przystępowano do odbudowy miasta. Przy jej pomocy, szczegółowo odtwarzano dawny wygląd poszczególnych warszawskich kamienic i pałacyków. Na rysunku Dahlbergha, utrwalony został precyzyjnie narysowany ówczesny wygląd Zamku Królewskiego w Warszawie razem z nie istniejącymi już ogrodami i pałacem księcia Karola Ferdynanda Wazy, szwedzkiego stryja naszego króla. Po kilkudniowym pobycie w Warszawie, Dahlbergh wyruszył na poszukiwania swego króla. Karol X Gustaw na czele armii, ścigał uciekające przed nawałą szwedzką polskie wojska. Zaś Dahlbergh wybrał się przez Zakroczym, Płock i Golub do Torunia.
Rysunki w podróży
Dzięki tej podróży, powstało kilka kolejnych rysunków, zawierających plany i widoki odwiedzanych przez Erika miast. Spotkał on swojego króla, dopiero we Fromborku gdzie Karol Gustaw schronił się przed grasującą w kraju zarazą. W pamiętniku Dahlberg napisał: …dostąpiłem łaski ucałowania królewskiej ręki. Jego Królewska Mość od pierwszego wejrzenia powziął – Bogu dzięki – dobre o mnie mniemanie i bez zwłoki mianował mnie generalnym kwatermistrzem przy głównej armii w randze porucznika, dając mi na to dyplom królewski, datowany we Fromborku 26 września 1656 roku…
Podróże z ołówkiem w ręku
Od tego momentu, rozpoczyna się kolejny etap wędrówek Dahlbergha po naszym kraju. Jego rodacy niszczą, pustoszą i grabią Polskę. Palą miasta i wysadzają w powietrze zamki oraz polskie stare, rodowe pałace. Dalbergh oczywiście uczestniczy w tym dziele. Osobiście kierował on, na rozkaz króla, spaleniem zamku w Złotowie. A po tym wszystkim pisał on w swoich pamiętnikach, że …Wszystko zamieniło się w popiół… . Był świadkiem obrócenia w gruzy pięknego prymasowskiego zamku w Łowiczu i spalenia miasta. W Kruszwicy jak o donosił w swoich zapiskach,… O północy kazałem zamek podpalić. Była tam wieża, w której, jak piszą, myszy zjadły jakiegoś polskiego króla….
Pasja Erika
Pasją Dahlbergha, podczas tej okrutnej wojny była sztuka, architektura, rysunek. Dzięki temu jego blok zapełniał się widokami polskich miast i miasteczek.
Można zobaczyć na nich nieistniejące już zamki, mury obronne, kościoły, świeckie budowle i mosty. Jego rysunki były przedstawiane z ogromną dokładnością. Dahlbergh sporządzał plany miast i zamków. Spod jego ręki wyszedł najstarszy zachowany plan Brodnicy oraz wspaniałego zamku Krzyżtopór. Szwed ten, rysował także ważne wydarzenia, których był świadkiem. Obok bitwy pod Warszawą, utrwalił on moment wysadzenia części miejscowego zamku w powietrze. Inne rysunki przedstawiają bitwy pod Gnieznem, Filipowem, Gołębiem, a także oblężenie Torunia, Krakowa, forsowanie Wisły pod Zawichostem. Rysunki jego, zadziwiają dbałością o prawdę w drobnych nawet szczegółach takich jak stroje, broń, wygląd i rasy koni. Artysta chętnie rysuje egzotycznych dla niego Polaków, podkreślając ich odmienny od szwedzkiego sposób prowadzenia walki.
W szwedzkich bibliotekach
Rysunki Dahlbergha, w większości zachowały się w szwedzkich bibliotekach. Duża ich część jeszcze za życia artysty stała się podstawą sporządzania wielu miedziorytów. Dzieła Dahlbergha, w tym rysunki przywiezione z Polski, stały się ilustracjami wielkiej księgi historyka Samuela Pufendorfa sławiącego wojenne czyny Karola X Gustawa.
Ewa Michałowska – Walkiewicz
Dodajmy, że w Warszawie jest uliczka poświęcona Erykowi Dahlbergowi. Jej nadanie było jednak mocno kontrowersyjne, bo przecież był najeźdźcą i to bardzo brutalnym. Z drugiej strony – to dzięki niemu wiemy, jak wyglądały polskie zamki i miasta w połowie XVII wieku – a to bezcenna wiedza.